Marcin Nowak był jednym z faworytów do zwycięstwa w świętochłowickiej rundzie eliminacyjnej Młodzieżowych Indywidualnych Mistrzostw Polski. Dla zawodnika MRGARDEN GKM-u Grudziądz jest to ostatni sezon w gronie juniorów i chce w nim pokazać się z dobrej strony w młodzieżowych imprezach. W Świętochłowicach nie zawiódł i pewnie wywalczył awans do finału MIMP.
Dla Nowaka był to drugi w karierze start na świętochłowickiej "Skałce". W październiku ubiegłego roku wystąpił on w Otwartych Mistrzostwach Śląska Juniorów, w których był drugi. - To mi trochę pokrzyżowało plany, bo ustawienia, na których jeździłem rok temu zupełnie się nie sprawdziły. Trochę mi to utrudniło jazdę, ale po pierwszym wyścigu była korekta i było lepiej - stwierdził Nowak.
W dalszej fazie zawodów żużlowiec grudziądzkiego klubu dobrze radził sobie na świętochłowickim torze. Jego atutem były starty. - Szkoda, że trochę tor się popsuł. W głównej mierze decydował start, kto dobrze wyszedł spod taśmy, ten prowadził do końca. Wiadomo, że gospodarze nie są w stanie przygotować tego toru, jak tu się rzadko odbywają zawody. Jakby co tydzień była tu jakaś impreza, to ten tor na pewno wyglądałby lepiej. Turniej jak najbardziej na plus, wszystko było super zorganizowane - powiedział Nowak.
Dla młodzieżowca były to kolejne zawody przed niedzielnym spotkaniem PGE Ekstraligi, w którym MRGARDEN GKM Grudziądz rywalizować będzie na własnym torze z niepokonaną Stalą Gorzów. Grudziądzanie na swoim torze w tym sezonie odnieśli komplet zwycięstw. - Jedziemy u siebie i jestem dobrej myśli. Będziemy mieć treningi i liczę, że wszystko będzie dobrze - przyznał Nowak.
ZOBACZ WIDEO Grzegorz Zengota trafił w sedno? "Największym problemem żużla nie jest tytan i tłumiki"