Występ Pawła Przedpełskiego pod znakiem zapytania

WP SportoweFakty / Grzegorz Jarosz
WP SportoweFakty / Grzegorz Jarosz

Paweł Przedpełski zanotował groźny upadek podczas finału Indywidualnych Mistrzostw Świata Juniorów w King's Lynn. Żużlowiec czuje się już lepiej, ale nie wiadomo, czy będzie w stanie pojechać w Zielonej Górze.

Paweł Przedpełski zahaczył w dwunastym wyścigu o tylne koło Krystiana Pieszczka i z dużym impetem uderzył o tor. Zawodnik Get Well Toruń został na noszach przeniesiony do karetki, a następnie przewieziony do szpitala. Reprezentant Polski narzekał na ból szyi. W tej chwili czuje się już lepiej.

- Paweł wraca do Polski. Najważniejsza informacja jest taka, że lekarze nie stwierdzili u niego żadnych złamań ani pęknięć. Dziś czuł się już lepiej. Nie było przeciwwskazań, żeby wypisać go ze szpitala - mówi w rozmowie z portalem WP SportoweFakty Jacek Gajewski.

Torunianie częściowo odetchnęli z ulgą. Na dłuższą przerwę w startach u Przedpełskiego się nie zanosi. Nadal nie wiadomo jednak, czy młody zawodnik będzie w stanie pojechać w niedzielę w Zielonej Górze. - Na ten moment nie możemy podjąć takiej decyzji. Paweł musi dojechać do Polski i spotkać się z lekarzem. Wtedy będziemy wiedzieć więcej. To kwestia kilku godzin. Kluczowe będzie zdanie naszego juniora. To przede wszystkim on musi stwierdzić, czy czuje się na siłach, żeby wsiąść na motocykl - wyjaśnia Jacek Gajewski.

ZOBACZ WIDEO Włókniarz Częstochowa zatrzyma lidera? (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Źródło artykułu: