Brady Kurtz w meczu przeciwko rzeszowskiej Stali wywalczył w pięciu startach 11 punktów i jeden bonus. Z pewnością może być zadowolony z debiutu na pilskim owalu - Jestem bardzo zadowolony ze swojego występu. Na początku miałem małe problemy z rozczytaniem toru. Jeśli będę dostawał więcej szans na tym torze to z pewnością pokaże się z jeszcze lepszej strony - skomentował swoją postawę zawodnik.
Australijczyk pokazał wszystkim zawodnikom jak należy jeździć na pilskim torze, aby mijać rywali. Każda jego akcja spotykała się z ogromną wrzawą na trybunach. - Ten tor jest stworzony dla mojego stylu jazdy. Nie mogę się doczekać kolejnych spotkań - mówi zawodnik.
Mecz przeciwko "Żurawiom" był trzecim spotkaniem młodego Australijczyka w barwach Polonii. Wcześniej dostał szanse na wyjeździe w Rzeszowie i Rawiczu. Jak odnalazł się w pilskim zespole? - Świetnie się tutaj czuje. Z zawodników, którzy jeżdżą w barwach tego zespołu znałem wcześniej tylko Bjarne Pedersena, którego zastąpiłem - z uśmiechem opowiada Kurtz.
Zawodnik bardzo długo czekał na debiut w barwach Polonii Piła, a zarazem debiut na polskich torach. W sezonie 2015 miał podpisany kontrakt w Toruniu, ale nie dostał swojej szansy. Teraz w końcu się udało i wydaje się, że nie odda już miejsca w składzie. - W zeszłym roku nie byłem do końca przygotowany na starty w Polsce. Czuje, że teraz jest odpowiedni czas na jazdę w tym kraju - opowiada o kontrakcie w Polsce.
ZOBACZ WIDEO #dziejesienaeuro. Kamil Kosowski drży przed Ukrainą. "Mam nadzieję, że nie zostaniemy poturbowani"