Na co dzień 23-latek zbiera doświadczenie w PGE Ekstralidze, co z pewnością okaże się przydatne podczas sobotniego turnieju. - Już od dwóch lat jeżdżę w PGE Ekstralidze, zatem podczas meczów ligowych spotykam się z żużlowcami, którzy startują w Grand Prix. W zeszłym roku nie zdobyłem w Czechach zbyt wielu punktów, ale tym razem jestem lepiej przygotowany. Mam więcej ścigania z zawodnikami z tego elitarnego cyklu, zatem na pewno chcę wywalczyć lepszy wynik niż w ubiegłym sezonie - powiedział.
Vaclav Milik dopiero w piątek będzie mógł sprawdzić nawierzchnię na Markecie, bowiem wcześniej stadion będzie zamknięty. Czech planuje przygotowywać się do tych zawodów w Pardubicach. - Chciałbym jeszcze trochę potrenować na torze w Pradze, ale już nie mogę, bo stadion jest zamknięty. Poćwiczę trochę w Pardubicach, u siebie. W Pradze byłem wiele razy, wiem jak wygląda ten owal. Dopasujemy się odpowiednio na piątkowym treningu - dodał.
Dla zawodnika Betard Sparty Wrocław będzie to trzeci występ w Grand Prix Czech z dziką kartą. Dotychczas 23-latek zawodził - zarówno w roku 2014, jak i 2015 kończył turniej z zaledwie dwoma punktami. Teraz celuje znacznie wyżej. - Jeżdżę w Grand Prix Czech już od trzech lat, każdorazowo mogę liczyć na wsparcie czeskich fanów, co jest dla mnie bardzo budujące. Póki co nie byłem w stanie zrobić dobrego wyniku. W tym roku półfinał byłby fajny - zakończył.
ZOBACZ WIDEO Euro 2016. Haris Seferović: Kamil Glik to twardy typ (źródło: TVP)
{"id":"","title":""}