MRGARDEN GKM Grudziądz jest niepokonany u siebie, jednak na wyjeździe podopiecznym Roberta Kempińskiego nie udało się jeszcze w tym sezonie wygrać. Dogodna szansa na przełamanie będzie w Poznaniu. W ostatnim ligowym spotkaniu grudziądzanie pokonali na własnym stadionie lidera - Stal Gorzów.
- Nie jeździłem jeszcze na torze w Poznaniu. Mimo to naprawdę wierzę, że jesteśmy w stanie wygrać po raz pierwszy w tym sezonie na torze rywala. Bardzo chcemy tego dokonać - mówi Antonio Lindbaeck.
Szwed jest najlepszym zagranicznym żużlowcem MRGARDEN GKM-u. Po siedmiu meczach może pochwalić się średnią biegową 1,868. - Czuję dużą odpowiedzialność za wynik zespołu w każdym meczu. Dotyczy to zarówno mnie, jak i Artioma Łaguty. Naprawdę jazda w drużynie z Grudziądza sprawia mi wielką przyjemność. Wszyscy, kibice i zawodnicy są wspaniali - podkreśla "Toninho".
ZOBACZ WIDEO Polacy wspierają uczestników MŚ dzieci z domów dziecka (źródło TVP)
{"id":"","title":""}
Żużlowiec jest przekonany, że w niedzielę bezcenna będzie dyspozycja całej drużyny. - Trzeba od samego początku meczu znaleźć dobre ustawienia i jechać na dobrym poziomie. By wygrać, musimy wszyscy jechać bardzo równo i przywozić cenne punkty - wyjaśnia Lindbaeck.
Mimo niezbyt udanej pierwszej części sezonu PGE Ekstraligi (dwa zwycięstwa w siedmiu meczach) aktualni wicemistrzowie Polski, nie są zespołem, który można lekceważyć. - Wrocławianie mają wielu świetnych zawodników. Są uczestnicy Grand Prix, czyli "Magic" (Maciej Janowski - przyp. R.W.), Tai (Tai Woffinden - przyp. R.W.), jest też mocny Vaclav Milik - mówi 31-letni żużlowiec.
W pierwszym meczu między tymi drużynami MRGARDEN GKM na własnym stadionie pokonał wrocławian 47:43. Szwed zdobył w tym spotkaniu 5 punktów.