WP SportoweFakty: Czy można było spodziewać się porażki ze Speedway Wandą Instal?
Dominik Kossakowski: Byłem trochę przestraszony przed tym meczem. Czułem lekki niepokój. Podeszliśmy jak najbardziej walecznie, tak jak do każdego innego spotkania. Wcale nie zlekceważyliśmy rywala. Akurat ze swojego występu mogę być zadowolony, bo mam zwyżkę formy. Smuci mnie jednak, że gdańska twierdza została podbita. Trzeba wyciągnąć wnioski i jechać dalej.
Chyba szczególnie może cieszyć fajna walka z Grzegorzem Walaskiem?
- Czułem prędkość już od początku. Jak tak jest, to wtedy wiem, że mogę wjechać gdziekolwiek, a i tak wyjadę. Miałem przebłyski, choć czasem brakowało dla mnie miejsca. Mierzyłem w więcej, ale jestem zadowolony.
Forma wyraźnie idzie w górę. Licząc dwa mecze ligi polskiej, ligę duńską oraz półfinał Brązowego Kasku, cztery razy z rzędu udało się przywieźć dwucyfrowe zdobycze.
- To akurat najbardziej mnie motywuje. Mam nadzieję, że nie zejdę już poniżej dwucyfrówki i tak będzie do końca.
Jak wrażenia po meczu w Danii?
- Jest tam bardzo fajna atmosfera. W Danii zawsze wszyscy motywują, klepią po plecach, przynoszą wszystkie potrzebne rzeczy. Tory są trochę dziwne, pierwszy raz na takim jeździłem. Gdybym wiedział, to bym wziął jakiś słabszy silnik. Dwucyfrowa zdobycz cieszy. Pojechałem jako joker, z czego najbardziej byłem zdziwiony. Zasady w Danii zdziwiły mnie najbardziej.
Czy przed debiutem w lidze zagranicznej były jakieś obawy?
- Jadąc do Danii miałem pełen luz. Zero spięcia i to zaprocentowało.
Jak doszło do powołania do drużyny duńskiej?
- Wszystko dzięki mojej zwyżce formy. Z klubu z Holsted zostałem wypożyczony do zespołu z Grinsted. Myślę, że pojeżdżę w Danii i dostanę szansę.
Czy Brązowy Kask to indywidualny cel na ten sezon? Po zwycięstwie w półfinale z kompletem punktów widać, że może być dobrze.
- Eliminacje się przechodzi, finały się wygrywa. Ja celowałem w zwycięstwo w półfinale i wyszło jak wyszło. Moim celem jest zdobycie Brązowego Kasku.
Wcześniej Krystian Pieszczek wygrywał Brązowe Kaski. Jest szansa podtrzymać gdańską tradycję.
- Miejmy nadzieję, że pójdę w ślady Krychy. Wciąż czuję niedosyt po MIMP, bo na to się nastawiałem przed sezonem. Czasu jednak nie cofnę, koła nie naprawię.
Czego spodziewacie się po kolejnym meczu w Opolu? Teoretycznie powinno być wam łatwiej, ale łatwo miało być też w Krośnie, czy u siebie z krakowianami.
- Na pewno nie możemy lekceważyć rywala i podchodzić do przeciwników z odmienną motywacją, bo różnie to bywa.
Rozmawiał Michał Gałęzewski
ZOBACZ WIDEO Kraśnicki: Leszek Krowicki to najlepszy kandydat (źródło TVP)
{"id":"","title":""}
W sumie może z ciebie być taki drugi Fajfer...
Zapraszamy.