Życiowa forma Krystiana Pieszczka. "Cała zasługa Ryszarda Kowalskiego"

Nickiemu Pedersenowi nie pomógł, ale dzięki niemu Krystian Pieszczek notuje sezon życia. To Ryszardowi Kowalskiemu zawodnik Ekantor.pl Falubazu Zielona Góra zawdzięcza rewelacyjne wyniki.

Jakub Czosnyka
Jakub Czosnyka
WP SportoweFakty / Adrian Skorupski

Forma Krystiana Pieszczka rośnie z tygodnia na tydzień. Młodzieżowiec Ekantor.pl Falubazu Zielona Góra był cichym bohaterem ostatniego zwycięstwa swojej drużyny w Tarnowie, czym tylko potwierdził wysoką dyspozycję z ostatnich dni. Okazuje się, że za ostatnimi wynikami żużlowca stoją świetnie przygotowane silniki przez polskiego tunera z Torunia.

- Ja przy sprzęcie nic nie ruszam. Tutaj cała zasługa pana Ryszarda Kowalskiego, który opiekuje się moimi silnikami. Dziękuje mu za to, bo moje wyniki świadczą o tym, jak jestem szybki - zdradził 21- letni zawodnik.

Zielonogórski zespół odniósł pewne zwycięstwo na trudnym terenie w Tarnowie, dzięki czemu niemal na pewno zapewnił sobie miejsce w pierwszej czwórce. Podopieczni trenera Marka Cieślaka przełamali tym samym niechlubną passę porażek na torze Unii. - O moim dobrym wyniku zadecydował spokój oraz praca z teamem. Myślę, że jestem już na dobrej drodze i występy w moim wykonaniu będą coraz lepsze. Pomyliłem się jedynie w dwóch biegach. Chcieliśmy dobrze, ale pewne korekty wprowadziliśmy zbyt późno. W końcowej fazie meczu było już jednak bardzo dobrze. Jeśli chodzi natomiast o tor, to do tej pory, kiedy przyjeżdżałem do Tarnowa, zawsze był inny. Tym razem był bardzo dobrze przygotowany, bo można było się ścigać - stwierdził.

Wysoka forma Pieszczka nie uszła uwadze trenera Cieślaka, który zdecydował się powołać go na tegoroczne rozgrywki Drużynowego Pucharu Świata. Reprezentant Polski przyznał, że zaufanie, którym obdarzył go szkoleniowiec, to dla niego dodatkowa nobilitacja. - Na pewno zaufanie trenera Marka Cieślaka procentuje. Staram się dobrze jechać, żeby go nie zawieść - przyznał.

W międzyczasie Pieszczek wraz z drużyną Ekantor.pl Falubazu rozegra jeszcze jeden mecz ligowy na wyjeździe z ROW-em Rybnik. Dla wicelidera tabeli będzie to tym samym świetna okazja do powiększenia obecnego dorobku punktowego. Szanse na pokonanie beniaminka będą tym większe, gdyż w ich szeregach zabraknie kontuzjowanego Grigorija Łaguty. - Jedziemy z zawodów na zawody. Nie ma się co nakręcać. Chcemy zrobić dobre show i wywalczyć jak najlepszy wynik - zapowiedział krótko.

ZOBACZ WIDEO 73. Tour de Pologne: finisz 4. etapu (źródło TVP)


KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×