Justin Sedgmen to już ostateczność. Do Leszna raczej nie pojedzie

WP SportoweFakty / Bartosz Przybylak / Justin Sedgmen
WP SportoweFakty / Bartosz Przybylak / Justin Sedgmen

Justin Sedgmen wystąpił w trzech meczach Ekantor.pl Falubazu, ale zdobył w nich tylko jeden punkt. Mało prawdopodobne, by dostał w najbliższym czasie kolejną szansę. Nadal możliwy jest scenariusz, że w meczu z Fogo Unią pojedzie Aleksandr Łoktajew.

Zielonogórzanie pozyskali Justina Sedgmena w związku z trudną sytuacją kadrową. Australijczyk nie podołał wyzwaniu, jakim jest PGE Ekstraliga, w sześciu biegach, w których wystąpił, zdobywając zaledwie punkt. Na szczęście dla Ekantor.pl Falubazu, nie ucierpiały na tym wyniki klubu. Zielonogórzanie wygrali bowiem trzy ostatnie spotkania.

Mało prawdopodobne jest to, by Sedgmen dostawał kolejne szanse w najwyższej klasie rozgrywek. - Po zawieszeniu do jazdy wraca Aleksandr Łoktajew, a już niebawem gotowy może być też Jarek Hampel. Mając do dyspozycji jednego z tych zawodników, na Sedgmena stawiać raczej nie będziemy. Oczywiście Justin pozostaje do dyspozycji klubu, gdybyśmy mieli jeszcze jakieś problemy kadrowe. Wtedy trener podejmie decyzję, czy lepiej postawić na Sedgmena, czy jednego z juniorów - wyjaśnia klubowy rzecznik, Marcin Grygier.

Szanse na to, by Australijczyk dostał kolejną szansę i pojechał 31 lipca w wyjazdowym meczu w Lesznie są znikome. Wszystko wskazuje na to, że w składzie zastąpi go powracający po zawieszeniu Aleksandr Łoktajew. Jak pisaliśmy już wcześniej, zawodnik ten powinien dostać na dniach wizę. W Zielonej Górze spodziewają się, że w przyszłym tygodniu zjawi się w Polsce na treningach.

ZOBACZ WIDEO Kajakarki w bojowych nastrojach przed Rio. "Jesteśmy w życiowej formie" (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Źródło artykułu: