Do rozwoju niezbędna jest pomoc sponsorów - rozmowa z Mateuszem Chochlińskim, zawodnikiem RKM-u Rybnik

Mateusz Chochliński w bieżącym roku obchodził będzie swe dziewiętnaste urodziny i w roku tym zamierza przebić się do składu rybnickiego klubu. Zdaje sobie jednak sprawę, że będzie to trudne zadanie, podobnie jak trudna jest sytuacja klubu z Górnego Śląska. Dlatego zdecydował się wystawić na aukcję jeden z medali zdobytych w mistrzostwach na mini żużlu na aukcję na rzecz inicjatywy www.RatujmyROWRybnik.pl

Jarosław Handke: Na jakim etapie przygotowań do sezonu aktualnie się znajdujesz?

Mateusz Chochliński: Jako drużyna trenujemy od pierwszego grudnia, ale ja indywidualnie zacząłem przygotowywać się do nowego sezonu już w listopadzie. Treningi ogólnorozwojowe planujemy zakończyć wraz z końcem lutego, a już na początku marca, jeśli będą ku temu sprzyjające warunki, chcemy wyjechać na tor.

Czy możesz być zadowolony ze swojej obecnej sytuacji sprzętowej?

- Aktualnie mam już przygotowany jeden kompletny motor marki GM i jedno kompletne podwozie. Czekam jeszcze na silnik, jestem w trakcie rozmów z pewnym mechanikiem zza granicy. Jeśli potoczą się one pomyślnie, to będę dysponował dwoma motocyklami oraz jednym zapasowym silnikiem.

Czy możesz liczyć na wsparcie sponsorów?

- W chwili obecnej nie posiadam sponsora. Pomaga mi tylko rodzina, ale wszystkich chętnych, którzy byliby zainteresowani sponsorowaniem mnie, serdecznie zapraszam do współpracy.

Czy liczysz na regularne starty w nowym sezonie w barwach RKM-u? W Rybniku od lat nie brak dobrych i utalentowanych juniorów…

- Będę się starał z całych sił powalczyć o skład w Rybniku. Zdaję sobie sprawę, że nie będzie to łatwe zadanie. Wiem, że mamy dużo juniorów w kadrze i przede mną stoi na pewno ciężkie zadanie.

Czy rozważałeś wypożyczenie do klubu drugoligowego?

- Miałem jedną ofertę, jednak po jej przeanalizowaniu i przemyśleniu wszystkich "za" i "przeciw" zdecydowałem się na pozostanie w rodzinnych stronach. Nie mogę zdradzić, z jakiego klubu otrzymałem propozycję. Spróbuję zaprezentować się z jak najlepszej strony w barwach rybnickiego zespołu. Postaram się nie zawieść oczekiwań kibiców.

Czy masz jakieś indywidualne cele na sezon 2009?

- Chciałbym po prostu wypadać jak najlepiej na wszelkiego rodzaju zawodach, zdobywać jak najwięcej punktów i z klubem plasować się w czołówce tabeli.

Do tej pory większe sukcesy odnosiłeś w mini odmianie żużla. Jakie masz wspomnienia z lat spędzonych na minitorze?

- Wspominam czasy, kiedy ścigałem się w miniżużlu bardzo dobrze. Jest duża różnica między miniżużlem, a klasycznym speedwayem. W żużlu na normalnym torze do rozwoju niezbędna jest pomoc sponsorów.

Zdecydowałeś się wystawić na aukcję jeden z medali wywalczonych na minitorach na rzecz akcji "Ratujmy ROW Rybnik". Co cię do tego skłoniło?

- Chcę w jakiś sposób wspomóc klub, bo wszyscy chyba wiedzą, jaka sytuacja ma miejsce w rybnickim speedwayu.

Medal sprzedano jednak za niecałe sto złotych, czy kwota taka cię satysfakcjonuje?

- Szczerze mówiąc, to liczyłem na to, że ostateczna cena oscylować będzie w granicach stu złotych, myślałem jednak, że przekroczy ona "stówkę". Udało się go sprzedać za 91 złotych i z tego też należy się cieszyć.

Dziękuję za rozmowę.

- Dziękuję również. Przy okazji chciałbym pozdrowić wszystkich czytelników portalu oraz kibiców w całej Polsce, ponadto dziękuję za pomoc panu Edwardowi Kiszce.

Komentarze (0)