W półfinałowych zawodach w Vojens reprezentacja Danii wywalczyła 36 punktów i tylko o trzy "oczka" była gorsza od Polaków. Nieoczekiwanie liderem Duńczyków był Michael Jepsen Jensen, który wywalczył 12 punktów. Najsłabiej spisał się za to Kenneth Bjerre, zdobył on 6 "oczek". Tym samym podopieczni Hansa Nielsena muszą przygotowywać się do barażu, gdzie walczyć będą o przepustkę do turnieju finałowego.
W Danii rozgorzała dyskusja dotycząca powołania na baraż Nickiego Pedersena. Trzykrotnego mistrza świata zabrakło w Vojens z powodu... wakacji w Hiszpanii, na które pojechał ze swoją partnerką. Wątpliwości związane ze startem "Powera" w barażu ma menedżer duńskiej kadry. Hans Nielsen jednocześnie rozwiał plotki dotyczące ewentualnego konfliktu pomiędzy nim i Pedersenem.
- Nie sądzę, że to by było fair w stosunku do innych zawodników. Nicki był na wakacjach, a inni żużlowcy musieli wtedy walczyć o awans do finału. Zawsze mieliśmy dobre relacje, nie było problemów. Rozmawialiśmy wiele razy, to poza torem bardzo przyjemny człowiek - stwierdził Nielsen w rozmowie z serwisem monsterenergyswc.com.
Dla Nielsena był to menedżerski debiut w rozgrywkach o Drużynowy Puchar Świata i jak sam przyznał, łatwiej mu było, kiedy startował w turniejach jako zawodnik. - Dla Duńczyków byłoby lepiej gdybyśmy wygrali, ale mam nadzieję, że uda nam się awansować do finału w piątek. To był mój debiut w Drużynowym Pucharze Świata, byłem tym bardzo podekscytowany, to bardzo różni się od bycia zawodnikiem. Jako menedżer odczuwałem dużo większą presję. W porównaniu do jazdy jest dużo do stracenia. Polska jest faworytem i byliśmy blisko pokonania tego zespołu - powiedział Nielsen.
ZOBACZ WIDEO Witold Bańka: MKOl odepchnął od siebie odpowiedzialność (źródło TVP)
{"id":"","title":""}
W innych drużynach też mogą zmieniać - nie zabronione przecież.