Marek Cieślak: Jedna z najtrudniejszych decyzji w mojej karierze. Sentymenty poszły na bok

WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / Marek Cieślak
WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / Marek Cieślak

Marek Cieślak zdecydował. Krzysztof Kasprzak zastąpi Macieja Janowskiego w finale DPŚ w Manchesterze. - To była jedna z trudniejszych decyzji w mojej karierze trenerskiej - mówi szkoleniowiec w rozmowie z naszym portalem.

Maciej Janowski był najsłabszym zawodnikiem reprezentacji Polski podczas półfinału DPŚ w Vojens. W niedzielę okazało się, że kapitan kadry nie pojedzie w finale w Manchesterze. Kandydatów do jego zastąpienia było dwóch - Piotr Protasiewicz i Krzysztof Kasprzak. Trener Marek Cieślak postawił na tego drugiego. - To była jedna z najtrudniejszych decyzji w moim trenerskim życiu. Nie było łatwo powiedzieć "mojemu" zawodnikowi, czyli Maćkowi Janowskiemu, że nie pojedzie w finale. Tak jednak zrobiłem. Zadzwoniłem do niego wczoraj i przekazałem decyzję. Mój stosunek do niego się nie zmienia. To zawodnik, na którego zawsze będę liczyć. Uważam, że wiele razy będzie zdobywać jeszcze w reprezentacji medale. W tym momencie ma jednak problemy. Nie wiem, z czego one się biorą. To może być sprzęt lub inne kwestie, o których nie wiem. Jest wolny. Na torach krótkich, technicznych z tym można było się jeszcze uporać. Teraz jedziemy jednak na duży obiekt, gdzie szybkość będzie podstawowym atutem. Tego u Maćka niestety w tej chwili nie widzę - powiedział w rozmowie z portalem WP SportoweFakty trener reprezentacji Polski.

Marek Cieślak przyznaje, że na Krzysztofa Kasprzaka postawił z kilku powodów. Duże znaczenie miały jego regularne występy w lidze angielskiej. - On jeździ w Anglii i robi to naprawdę dobrze. Poza tym, bardzo dobrze pojechał w turnieju SEC. To pokazuje, że ma zwyżkę formy. Był praktycznie najlepszym zawodnikiem tych zawodów. Świetnie jedzie także w Szwecji. Jako jedyny z naszej kadry zna tor w Manchesterze. To jest bardzo istotne. Wiem, nie od niego, ale od innych ludzi, którzy byli na tamtych zawodach, że Kasprzak sobie wtedy bardzo dobrze radził. Musiałem schować swoje prywatne sentymenty i dokonać zmiany. Jestem trenerem i muszę podejmować jak najlepsze decyzji dla Polski - wyjaśnił Cieślak.

Decyzja trenera kadry dla wielu ludzi w środowisku była zaskakująca. Dla niektórych oczywistym wyborem był Piotr Protasiewicz, z którym Marek Cieślak pracuje na co dzień w Ekantor.pl Falubazie Zielona Góra. - Trzeba zrozumieć jedno. Kiedy byłem lub jestem trenerem klubowym, to skupiam się właśnie na tym. Jeżeli mam mistrzostwa świata, to przy wyborach nie mogę kierować się prywatnymi sentymentami. Nigdy tego zresztą nie robiłem. Zawsze decydujące było moje wyczucie i zdrowy rozsądek. W więcej niż 50 proc. się to do tej pory sprawdzało. Myślę, że było nawet 75 proc. skuteczności. Czasami trzeba pewne rzeczy przełknąć. Nie będzie Maćka, z którym od wielu lat mam kontakt. To zawodnik przeze mnie lubiany i szanowany. Była to bolesna decyzja dla niego i mnie, ale to nie ma znaczenia. Myślałem o interesie naszej drużyny. Teraz wyszło tak a nie inaczej, ale za jakiś czas to Janowski może być najlepszym zawodnikiem reprezentacji. Głęboko zresztą w to wierzę. Biorę odpowiedzialność za swoją decyzję i szykujemy się na finał. W sobotę okaże się, czy tym razem miałem nosa - podsumował Cieślak.

ZOBACZ WIDEO Badurek i Pilarska wygrali 26. Bieg Powstania Warszawskiego (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Źródło artykułu: