Nicki Pedersen ocenił szanse Danii w DPŚ

WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / Nicki Pedersen
WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / Nicki Pedersen

Nicki Pedersen nie pojedzie w barażu DPŚ w Manchesterze. Duńczyk nie otrzymał powołania od trenera Hansa Nielsena i uważa, że w obecnym składzie reprezentacja jego kraju może powalczyć o medal. - Myślę, że to realne - mówi dla WP Sportowefakty.

W tym artykule dowiesz się o:

Nicki Pedersen w poniedziałek po półfinale Drużynowego Pucharu Świata w Vojens, w którym nie wystąpił z powodu zaplanowanych wcześniej wakacji, dowiedział się tym, że nie wystartuje w barażu. - Trener Nielsen zadzwonił do mnie i powiedział, że chce, by w Manchesterze pojechali ci sami zawodnicy, którzy wystąpili w półfinale - tłumaczy żużlowiec.

Zawodnik Fogo Unii Leszno podkreśla, że miał nadzieję na jazdę w barażu. - Naprawdę liczyłem na to, że będę mógł pomóc reprezentacji w awansie do finału. W związku z tym oczywiście jestem rozczarowany, ale szanuję decyzję selekcjonera - mówi.

Hans Nielsen podkreślał, że nie wie jaka będzie decyzja Pedersena dotycząca jego dalszych występów w barwach reprezentacji. Sam zawodnik przyznaje, że nie zastanawiał się nad tym. - Nie myślałem jeszcze o swojej przyszłości w kadrze. Do kolejnego DPŚ jest jeszcze mnóstwo czasu - zaznacza Pedersen.

Żużlowiec wyjaśnia, że to nie pierwszy DPŚ, w którym podczas półfinału odpoczywa. Podobna sytuacja miała miejsce w ostatnich dwóch latach. - Miałem w zwyczaju jechać na wakacje, by naładować akumulatory w trakcie długiego i napiętego sezonu. Z doświadczenia wiem, że po takim czasie wolnym wracam mocniejszy na drugą część sezonu. Nigdy nie miałem żadnej gwarancji, że pojadę w barażu czy finale DPŚ - tłumaczy zawodnik Fogo Unii.

Duńczyk w roli zdecydowanych faworytów do zdobycia DPŚ widzi Polaków. - Oni w tej chwili są bezsprzecznie najpoważniejszymi kandydatami do złota. Za nimi otwiera się pole dla pozostałych reprezentacji. Realnie patrząc na szanse Danii, myślę, że jesteśmy w stanie wygrać baraż i zdobyć medal, jak to miało miejsce w ostatnich czterech latach - kończy Pedersen.

ZOBACZ WIDEO Juventus - Tottenham 2:1. Zobacz skrót [ZDJĘCIA ELEVEN]

Źródło artykułu: