Australijczycy mieli szansę wywalczyć przepustkę do finału już we wtorek, ale na torze w Vastervik nie sprostali Szwedom, przegrywając z nimi różnicą jedenastu punktów. Pomimo nieudanej zagrywki z "dżokerem", wysokie noty po tych zawodach można było wystawić Chrisowi Holderowi (jedenaście punktów), a także Jasonowi Doyle'owi (dwanaście). Z bardzo dobrej strony pokazał się ponadto Max Fricke, który uzbierał dziewięć "oczek".
- W przypadku tej reprezentacji dostrzega jeden problem, a jest nim brak czwartego zawodnika. Sam Masters uzbierał w tym półfinale pięć punktów i było to trochę za mało. Wyobraźmy sobie jakim potencjałem dysponowałaby Australia, gdyby miała Darcy'ego Warda. Wtedy nawet w Vastervik mogłaby sprostać każdemu - przyznaje ekspert naszego portalu, Sławomir Kryjom.
Australijczycy mają z pewnością szansę, by awansować do finału poprzez piątkowy baraż. Na ich korzyść może przemawiać fakt, że zawody odbędą się w angielskim Manchesterze. - Spodziewam się, że w piątek zobaczymy już dużo lepszą Australię. Pamiętajmy, że w Vastervik to Szwedzi byli gospodarzami i mieli handicap toru. W barażu będzie zupełne inaczej. Australijscy zawodnicy mieszkają na Wyspach Brytyjskich i będą czuli się w Manchestrze na dobrą sprawę u siebie. W starciu z Danią i Rosją nie stoją w żadnym wypadku na straconej pozycji - dodaje Kryjom.
Nasz ekspert przyznaje, że na miejscu australijskiego selekcjonera - Marka Lemona, poważnie zastanawiałby się nad roszadą w składzie. - Tym czwartym do brydża mógłby być Brady Kurtz, który w półfinale był tylko rezerwowym. Nie ma gwarancji, że pojechałby lepiej niż Masters, ale może warto by tego spróbować. Zobaczymy, na które rozwiązanie postawi Lemon - kwituje.
ZOBACZ WIDEO Aleksandra Socha: mam ogromny medalowy głód (źródło TVP)
{"id":"","title":""}
"Wyobraźmy sobie jakim potencjałem dysponowałaby Australia, gdyby miała Darcy'ego Warda" - nie da się wyobrazić, jest po wypadku.