Baraż DPŚ powinien być bardzo ciekawym widowiskiem. Wydaje się, że o walkę o zwycięstwo powinno stoczyć trzy ekipy - Rosja, Dania i Australia. - Różnice w pierwszej trójce będą bardzo niewielkie - twierdzi ekspert WP SportoweFakty Marian Maślanka.
Kto ma największe szanse, żeby wjechać do finału? - Wiele osób akcentuje powrót Griszy Łaguty. To może być wzmocnienie, ale ja mam pewne wątpliwości. Jedziemy w Anglii, a to trochę inna sytuacja. To będą specyficzne zawody. Poza tym, nie jestem przekonany, czy lider Rosjan jest już w stu procentach sprawny. Miał bardzo niewiele czasu, żeby prawidłowo wyleczyć rękę, a to będzie niezwykle istotne. Od jego dyspozycji będzie bardzo wiele zależeć - przekonuje były prezes częstochowskiego Włókniarza.
Na kogo stawia zatem Maślanka? - Tor w Manchesterze przemawia za Australijczykami. Oni są obyci z taką specyfiką i to powinno zaprocentować. Max Fricke regularnie jeździ w Belle Vue. Nie powinien mieć problemów ze zdobywaniem punktów. Wadą jest Masters, ale mimo wszystko dobrze, że nie ma zmiany. On jest bardziej doświadczony od Kurtza, a na tym poziomie to może mieć znaczenie. Ostatni bieg w Szwecji miał już niezły. Teraz jego szanse rosną, bo będzie na angielskim torze - dodaje na zakończenie ekspert naszego portalu.
Kolejność barażu DPŚ według Mariana Maślanki:
1. Australia
2. Dania
3. Rosja
4. USA
ZOBACZ WIDEO Konrad Bukowiecki: Stres? Liczę, że w Rio nie będzie takich dziwnych akcji (źródło TVP)
{"id":"","title":""}