- Na wstępie chciałbym pozdrowić wszystkich kibiców żużla. Spróbuję ze swojego punktu widzenia sprognozować nadchodzący sezon żużlowy. Faktem jest, że dużo lepiej znam sytuację w swoim klubie i znacznie więcej miejsca poświęcę Lokomotivovi. Zgadzam się z opinią Krzysztofa Cegielskiego, który powiedział, że drużyna Lokomotivu może być czarnym koniem tych rozgrywek. Nie mam nic przeciwko temu - rozpoczął Janis Lacplesis.
Unia Tarnów
Rozpoczniemy od góry prognozowanej tabeli. Na tle pozostałych drużyn osobno stoi Tarnów. W mojej opinii skład tej drużyny jest dużo mocniejszy niż w zeszłym sezonie i z takim składem Tarnów mógłby nawet skutecznie rywalizować w Ekstralidze. Jest raczej przesądzone, kto wygra I ligę. Chociaż na własnych torach walkę z Tarnowem mogą nawiązać prawie wszystkie drużyny I ligi.
Intar Ostrów
Na dzień dzisiejszy na drugiej pozycji widzę zespół z Ostrowa. Drużyna jest dobrze skompletowana oraz ma duże doświadczenie startów w I lidze. Większość podstawowego składu pozostała z zeszłego sezonu. Jestem pewny, że tylko kontuzja Adriana Gomólskiego przeszkodziła tej drużynie zdobyć w końcowej tabeli wyższe miejsce. Nikt nie potrafi z pewnością sprognozować jak spisze się Adrian Gomólski na pozycji seniora, ale duży potencjał tego żużlowca jest bardzo dobrze widoczny.
Lokomotiv Daugavpils
Na trzeciej pozycji widzę drużynę Lokomotivu. Mamy młody, zgrany oraz dobrze zapowiadający się zespół. Jak zawsze przed rozpoczęciem sezonu są pewne wątpliwości, ale wszystko mówi o tym, że nadchodzący sezon musi być lepsze od poprzedniego. Gdy w czasie przerwy zimowej dopadły nas pewne problemy finansowe, to wszyscy żużlowcy wykazali swoje przywiązanie do klubu. To świadczy o dobrej atmosferze panującej w drużynie, a dobra atmosfera też jest cegiełką do końcowego sukcesu. Prawie wszyscy żużlowcy drużyny mają potencjał do dalszego rozwoju. Bracia Lagutowie oraz Maksim Bogdanow systematycznie polepszają swoje wyniki. Wszyscy wiemy jak potrafi się ścigać Christian Hefenbrock. Także dobrze pamiętamy dużo lepszego Romana Povazhnego niż tego zeszłorocznego. Bardzo poważnie do sezonu przygotowuje się Andriej Korolew. Zawsze był dobry pod względem kondycyjnym, ale do sezonu 2009 pod względem sprzętowym będzie lepiej przygotowany niż do poprzedniego. Jestem pewny, że na schyłku kariery zrobi wszystko, żeby nie popsuć dobrej opinii o sobie. Mniej więcej to samo mogę powiedzieć o Kjastasie Puodżuksie. Wszyscy dobrze pamiętamy go sprzed trzech lat. Ale niefortunne przeniesienie do Gniezna, zeszłoroczna kontuzja oraz problemy sprzętowe zmusiły go do obniżenia poziomu. Nadszedł już czas, żeby udowodnić wszystkim jaki Puodżuks jest prawdziwy - to będzie sezony prawdy dla Kjastasa. Stawiam na to, że powróci do byłej formy. Mamy w składzie drużyny także szybko rozwijających się juniorów jak Wiaczesław Gieruckis i Jewgienij Karawackis. W sezonie 2008 było bardzo dobrze widać jak systematycznie rosły ich wyniki i nie mam żadnych powodów, żeby przypuszczać, że w sezonie 2009 będzie inaczej. Są już na takim poziomie, że w razie zniżki formy kogoś z podstawowego składy, potrafią nie popsuć obrazu. I właśnie z tego powodu, jak i z powodu dość krótkiej ławki rezerwowych zdecydowaliśmy się nie wypożyczać naszych juniorów do żadnego klubu.
Gdyby udało się dogadać z Magnusem Zetterstroemem, albo z innym zawodnikiem prezentującym podobny poziom, wtedy ktoś z naszych juniorów mógł być wypożyczony. Szukaliśmy kogoś w rodzaju Magnusa Zetterstroema, bo to nie tylko bardzo dobry żużlowiec, ale i prawdziwy kapitan, dobry duch drużyny. Były także prowadzone rozmowy z Joonasem Kylmaekorpim, Antonio Lindbaeckiem i Adamem Skórnickim. Mogę podać jeszcze kilka dobrze znanych nazwisk polskich zawodników, ale żużlowcy z Polski byli zazwyczaj drożsi od cudzoziemców. Planowaliśmy podpisać kontrakt z liderem, ale swoje korekty wniósł kryzys finansowy. Chodzi o to, że ten kryzys dotarł do nas wcześniej niż do Polski i już jesienią nie mogliśmy oferować żużlowcom takich liczb, jakie figurowały w polskich klubach. Musieliśmy zweryfikować nasze plany transferowe, ale przypuszczam, że to nie była tragedia, bo na razie nie planujemy walczyć o pierwszą dwójkę. Może w sezonie 2010. Ciągle jesteśmy otwarci na poważne propozycje żużlowców posiadających umowy warszawskie oraz zainteresowanych startami w naszej drużynie. Podsumowując prognozy dla naszej drużyny, to jak nie będziemy mieć w sezonie plagi nieprzyjemnych niespodzianek, to musimy ostro powalczyć o trzecie miejsce. Drużyna ma duży potencjał do wykorzystania i musi polepszać swoje wyniki w ciągu sezonu.
Marma Hadykówka Rzeszów
Na czwartym miejscu w końcowej tabeli widzę drużynę z Rzeszowa. Skład drużyny nie ma za wiele wspólnego z zeszłorocznym, ale pod koniec okresu transferowego sytuacja rzeszowskiej drużyny polepszyła się. Trzeba pamiętać, że do współpracy wrócił sponsor strategiczny. Rzeszów może być groźny dla każdego przeciwnika.
GTŻ Grudziądz
Piąte miejsce w tabeli będzie chyba dla Grudziądza. Mają mocny, wyrównany skład, a do tego takiego lidera jak Matej Ferjan. To jest bardzo doświadczony zawodnik doskonale znający wszystkie tory w I lidze.
RKM Rybnik
Bardzo ciężko jest prognozować 6, 7 oraz 8 miejsce. Na dziś różnice pomiędzy pozostałymi drużynami są minimalne. Trzeba brać pod uwagę sytuację finansową, która zaistnieje na koniec sezonu. Jeżeli drużynę z Rybnika ominą problemy finansowe, to stawiam RKM na szóste miejsce.
Start Gniezno
Siódme miejsce oddaję dla Gniezna. Na przykładzie naszej drużyny było widać, że to nie sztuka awansować oraz praktycznie takim samym składem utrzymać się w I lidze. Tym bardziej, że Gniezno znacznie wzmocniło swój skład. Mają też długą ławkę rezerwowych. Gniezno jest miastem z dużymi tradycjami żużlowymi, a to, że przygoda z drugą ligą trwała tylko przez sezon też świadczy o potencjale tej drużyny.
PSŻ Poznań
Wg moich przewidywań na ostatnie miejsce może zająć Poznań. Boję się, że odejście z drużyny takiego zawodnika jak Adam Skórnicki oraz brak takiego juniora jak Daniel Pytel może znacznie skomplikować życie tej sympatycznej drużynie.
- Na szczęście są to tylko moje prognozy. Sezon zweryfikuje wszystko - mówi Lacplesis. - Na zakończenie powrócę jeszcze do sytuacji w naszym klubie. Dobrze wiem, że po zakończeniu zeszłego sezonu nie brakowało ofert dla braci Lagutów oraz Bogdanowa, czyli naszych najlepszych żużlowców sezonu 2008. Ale to wszystko było tylko na prywatnym, nieoficjalnym poziomie. Do klubu nikt nie zwracał się. Ci żużlowcy wykazali swoją solidarność z naszym klubem i patrząc w przyszłość powiem, że stosunki klubu z takimi żużlowcami będą coraz lepsze. Taka pozycja musi opłacać się. Bogdanow jeszcze przez dwa sezony będzie juniorem i jestem przekonany, że w domu potrafi lepiej rozwijać się oraz zakończyć wiek juniorski mocnym uderzeniem w 2010 roku, biorąc pod uwagę przyznanie naszemu miastu jednej z trzech edycji finałów Indywidualnych Mistrzostw Świata Juniorów - dodał prezydent Lokomotivu.
- Na razie nie wszystko jest jasne z przeprowadzeniem Grand Prix Łotwy na naszym torze w 2010 roku. Chodzi nie tylko o kryzys, ale i o to, że też w 2010 roku będziemy mieli zbyt dużo zawodów na naszym torze. Jeżeli nam się uda dogadać z BSI, że bierzemy przerwę na 2010 rok, a w 2011 bez problemy wracamy do cyklu, to chyba i tak zrobimy. Jak nie, to będziemy robić wszystko, żeby zorganizować te zawody też w 2010 roku, bo rozumiemy, że z tego cyklu łatwiej jest wypaść niż ponownie tam trafić. Możemy też spłoszyć takim krokiem sponsorów, którzy chętnie współpracują z nami ze względu na Grand Prix - zakończył wiceburmistrz miasta Daugavpils.
Końcowa tabela I ligi wg Janisa Lacplesisa:
1. Unia Tarnów
2. Intar Ostrów
3. Lokomotiv Daugavpils
4. Marma-Hadykówka Rzeszów
5. GTŻ Grudziądz
6. RKM Rybnik
7. Start Gniezno
8. PSŻ Poznań