Niedzielne zawody w Malilli to drugie podejście do Grand Prix Szwecji. W sobotę bowiem plany storpedowała pogoda i turniej został przeniesiony. Zawody rozpoczęły się o dość niecodziennej godzinie. Rzadko bowiem turniej tej rangi, nawet przełożony z poprzedniego dnia, planowany jest na 10:00. Organizatorzy byli niejako zmuszeni do ustalenia takiej godziny, bo na niedzielne popołudnie w Szwecji przewidywano intensywne opady deszczu i burze. Nikt oczywiście nie chciał ryzykować ponownego przełożenia 6. rundy tegorocznego cyklu Grand Prix, więc najlepsi żużlowcy na świecie wyjechali na tor świeżo po śniadaniu.
Uczestnicy niedzielnych zawodów nie mogli mieć zastrzeżeń, co do stanu nawierzchni. Organizatorzy wykonali świetną robotę i już na początku kibice oglądali ciekawe wyścigi. Co ważne, aż tak dużego znaczenia nie miały pola startowe. W inauguracyjnej gonitwie na czele jechali żużlowcy startujący z krawężnika, ale zaraz potem ci, którzy ustawili się pod bandą. Nawet jeśli zawodnik zanotował dobry start, to musiał mocno uważać na pierwszym łuku, gdzie uczestnicy dość często popełniali błąd i odjeżdżali za szeroko. Było tam miejsce, w którym motocykl niemalże stawał w miejscu i łatwo było w ułamku sekundy sporo stracić, zarówno tuż po starcie, jak i na dystansie.
W rundzie zasadniczej bardziej niż dobry start, liczyła się po prostu przemyślana i zdecydowana jazda. Odwagą i ogromną inteligencją wykazywał się zwłaszcza Maciej Janowski, który przy okazji miał piekielnie szybkie motocykle. "Magic" popełniał bardzo mało błędów i jechał pewnie, czego efektem była druga pozycja po pierwszej fazie. Polak mógł nawet prowadzić, ale w ostatnim biegu, gdzie miał spore szanse na chociaż drugie miejsce, został wykluczony za upadek. Najwidoczniej miało to na niego negatywny wpływ, bo w półfinale był zaledwie cieniem zawodnika z rundy zasadniczej i dojechał do mety trzeci.
Nie oznacza to jednak, że korzystne pole startowe nie znaczyło nic, bo statystyka pokazuje, że zdecydowanie najwięcej "oczek" zgromadzili zawodnicy jadący w kasku czerwonym. Jednak dla takich zawodników jak Janowski, czy też Jason Doyle, Chris Holder i Greg Hancock nie miało to aż takiego znaczenia, bo doskonale radzili sobie na dystansie. Ważne było połączenie tych dwóch cech - rozwagi i odwagi, bo słynący z brawurowej jazdy Peter Kildemand czy Antonio Lindbaeck nie zawsze radzili sobie zgodnie z oczekiwaniami. Duńczykowi udało się jednak awansować do półfinału.
ZOBACZ WIDEO Żużlowa prognoza pogody na poniedziałek
Poprawnie w takich warunkach odnajdywali się inni Polacy. Bartosz Zmarzlik miał znakomite wejście w turniej, a w kolejnych wyścigach doskonale radził sobie w walce na trasie. 21-latek popisywał się zwłaszcza idealną defensywą w swojej postawie, bo niemal bezbłędnie przewidywał ruchy rywali i obierał poprawne ścieżki. Tylko "niemal", bo w swoim drugim starcie zbyt kurczowo trzymał się krawężnika i na ostatnim łuku wyprzedził go niesamowicie szybki Janowski. Zmarzlik z biegu na bieg jechał jednak coraz wolniej, choć dobry początek zapewnił mu miejsce w półfinale. Tam jednak, mimo ogromnych chęci, dojechał do mety na trzeciej pozycji.
Znakomitą drugą część turnieju zanotował z kolei Piotr Pawlicki. 22-letni kapitan reprezentacji Polski w dwóch ostatnich biegach atomowo startował i równie szybko jechał na trasie, dzięki czemu pewnie wygrywał. Początek miał niemrawy, jechał w kratkę i trudno było przewidzieć, jak "Piter" zakończy ten turniej. Ostatecznie wjechał do półfinału, gdzie po heroicznej obronie drugiej pozycji przed Zmarzlikiem po raz pierwszy karierze awansował do finału pojedynczej rundy Grand Prix. Tam świetnie obronił się przed Holderem, a do końca jechał też w kontakcie z prowadzącymi Hancockiem i Doyle'em.
Dobra postawa wspomnianej dwójki, a przy okazji kiepski występ mistrza świata Taia Woffindena, spowodowały, że Amerykanin pewnie teraz przewodzi w klasyfikacji generalnej, a Australijczyk zrównał się z Brytyjczykiem. Do podium zbliżył się za to Janowski, a do czołowej ósemki wskoczył Pawlicki.
Kolejna runda elitarnego cyklu rozegrana zostanie za niespełna 2 tygodnie, 27 sierpnia w Gorzowie Wielkopolskim.
Wyniki:
1. Greg Hancock - 17 (3,2,1,2,3,3,3) - 1. miejsce w finale
2. Jason Doyle - 17 (2,3,3,3,1,3,2) - 2. miejsce w finale
3. Piotr Pawlicki - 13 (1,3,0,3,3,2,1) - 3. miejsce w finale
4. Chris Holder - 12 (2,2,3,2,1,2,0) - 4. miejsce w finale
5. Maciej Janowski - 12 (3,3,3,2,w,1)
6. Bartosz Zmarzlik - 10 (3,2,2,1,1,1)
7. Peter Kildemand - 9 (3,1,1,2,2,0)
8. Niels Kristian Iversen - 8 (0,1,3,1,3,0)
9. Tai Woffinden - 8 (0,3,2,1,2)
10. Fredrik Lindgren - 8 (2,1,2,0,3)
11. Antonio Lindbaeck - 7 (1,0,1,3,2)
12. Nicki Pedersen - 6 (1,w,2,3,0)
13. Peter Ljung - 4 (2,0,1,w,1)
14. Matej Zagar - 3 (0,1,0,0,2)
15. Chris Harris - 2 (0,2,0,0,0)
16. Andreas Jonsson - 2 (1,0,0,1,0)
17. Jacob Thorssell - NS
18. Kim Nilsson - NS
Bieg po biegu:
1. Hancock, Ljung, Jonsson, Zagar
2. Janowski, Holder, Pedersen, Iversen
3. Kildemand, Lindgren, Lindbaeck, Woffinden
4. Zmarzlik, Doyle, Pawlicki, Harris
5. Doyle, Hancock, Iversen, Lindbaeck
6. Janowski, Zmarzlik, Kildemand, Ljung
7. Woffinden, Harris, Zagar, Pedersen (w/su)
8. Pawlicki, Holder, Lindgren, Jonsson
9. Janowski, Woffinden, Hancock, Pawlicki
10. Iversen, Lindgren, Ljung, Harris
11. Holder, Zmarzlik, Lindbaeck, Zagar
12. Doyle, Pedersen, Kildemand, Jonsson
13. Pedersen, Hancock, Zmarzlik, Lindgren
14. Doyle, Holder, Woffinden, Ljung (w/u)
15. Pawlicki, Kildemand, Iversen, Zagar
16. Lindbaeck, Janowski, Jonsson, Harris
17. Hancock, Kildemand, Holder, Harris
18. Pawlicki, Lindbaeck, Ljung, Pedersen
19. Lindgren, Zagar, Doyle, Janowski (w/u)
20. Iversen, Woffinden, Zmarzlik, Jonsson
Półfinały:
21. Doyle, Pawlicki, Zmarzlik, Kildemand
22. Hancock, Holder, Janowski, Iversen
Finał:
23. Hancock, Doyle, Pawlicki, Holder
M | Zawodnik | Kraj | Suma |
---|---|---|---|
1. | Bartosz Zmarzlik #95 | Polska | 104 |
2. | Jack Holder #25 | Australia | 77 |
3. | Mikkel Michelsen #155 | Dania | 75 |
4. | Fredrik Lindgren #66 | Szwecja | 72 |
5. | Robert Lambert #505 | Wielka Brytania | 72 |
6. | Martin Vaculik #54 | Słowacja | 65 |
- | ----- | ||
7. | Dominik Kubera #415 | Polska | 54 |
8. | Leon Madsen #30 | Dania | 51 |
9. | Daniel Bewley #99 | Wielka Brytania | 49 |
10. | Szymon Woźniak #48 | Polska | 49 |
11. | Jason Doyle #69 | Australia | 47 |
12. | Kai Huckenbeck #744 | Niemcy | 41 |
13. | Max Fricke #46 | Australia | 33 |
14. | Andrzej Lebiediew #29 | Łotwa | 32 |
15. | Jan Kvech #201 | Czechy | 23 |
16. | Tai Woffinden #108 | Wielka Brytania | 23 |
17. | Oskar Fajfer #16 | 6 | |
18. | Vaclav Milik #16 | Czechy | 4 |
19. | Mateusz Cierniak #16 | Polska | 3 |
20. | Matej Zagar #16 | Słowenia | 2 |
21. | Norick Bloedorn #16 | Niemcy | 2 |
22. | Maciej Janowski #71 | Polska | 1 |
23. | Kim Nilsson #16 | Szwecja | 1 |
24. | Bartłomiej Kowalski #17 | Polska | 0 |
25. | Martin Smolinski #17 | Niemcy | 0 |
26. | Erik Riss #18 | Niemcy | 0 |
27. | Jakub Miśkowiak #17 | Polska | 0 |
28. | Oskar Paluch #18 | Polska | 0 |