Brexit. Brytyjski żużel już bez Taia Woffindena

PAP / Jakub Janecki / Tai Woffinden
PAP / Jakub Janecki / Tai Woffinden

W tym roku Wielka Brytania sięgnęła po drugie miejsce w Drużynowym Pucharze Świata. Spora w tym zasługa Taia Woffindena, który w finale zdobył ponad połowę punktów dla swojej reprezentacji. W przyszłym roku "Woffy" nie wystartuje jednak w DPŚ.

Jeszcze przed finałem Drużynowego Pucharu Świata na Wyspach Brytyjskich było głośno o Taiu Woffindenie. Brytyjska reprezentacja na kilka dni przed zawodami odbyła zamknięty trening, na którym aktualny Indywidualny Mistrz Świata nie pojawił się. "Woffy" wybrał imprezę organizowaną przez sponsora, a następnie udał się na testy nowego sprzętu do Polski.

To rozwścieczyło fanów w Wielkiej Brytanii. Część kibiców w mediach społecznościowych domagała się, by Woffinden został usunięty z zespołu. Sprawę bagatelizował jednak Alun Rossiter, opiekun kadry. - Nie jestem zaniepokojony formą Taia. Dlaczego miałbym być? To jest aktualny mistrz świata, który jest teraz na drugim miejscu w SGP. Dlatego nie ma problemu, że nie było go na treningu - tłumaczył wtedy na łamach "Swindon Advertiser".

W finale Woffinden zamknął usta krytykom. Brytyjczyk pojechał jak na kapitana kadry przystało - zdobył 19 punktów, podczas gdy cała drużyna uzbierała ich 32. To dało zespołowi z Wysp drugie miejsce w rozgrywkach DPŚ. Jest to największy sukces brytyjskiej ekipy od finału w Reading w sezonie 2006, kiedy to zakończyli rywalizację na trzeciej pozycji.

Drugie miejsce w finale na National Speedway Stadium uznano niemal jak zwycięstwo. Brytyjczycy uwierzyli nawet, że w niedalekiej przyszłości są w stanie po raz pierwszy w historii sięgnąć po Drużynowy Puchar Świata. - Słyszałem jak Tai Woffinden mówi, że razem jako zespół pomogliśmy Wielkiej Brytanii powrócić na szczyt. Zrobię wszystko, co w mojej mocy, aby tak właśnie było. Mamy już zaplanowane spotkanie Komitetu Zarządzającego, który omówi plany na sezon 2017. BSPA finansowała na początku roku obóz szkoleniowy dla kadry i wydaje się, że to była dobra inicjatywa. Będziemy rozpatrywać powtórzenie takich akcji w przyszłości - zapowiedział przed paroma dniami Keith Chapman, przewodniczący BSPA.

ZOBACZ WIDEO Skandaliczne zachowanie kibica. Interweniowało wojsko

{"id":"","title":""}

Zdaniem Chapmana, Brytyjczycy lada moment mają odnosić sukcesy dzięki nowemu pokoleniu żużlowców. - Widzę dużo wyścigów National League, gdyż na co dzień obserwuję zmagania King's Lynn Young Stars. Przed nami ekscytujące czasy i naprawdę wierzę w to wszystko. Praca wykonana przez Phila Morrisa, a następnie Neila Vatchera przy brytyjskiej młodzieży powinna być oklaskiwana. Przyszłość żużla w Wielkiej Brytanii rysuje się w jasnych barwach. Jako przewodniczący BSPA staram się też pomagać poprzez tworzenie jasnych regulaminów, uczynienie tego sportu bardziej dostępnym i atrakcyjnym. Rok 2017 będzie świetny - dodawał Chapman podczas specjalnego wystąpienia, na którym podsumowano DPŚ.

We wtorek jedna decyzja zniszczyła wszystkie plany i zapowiedzi Chapmana. Woffinden ogłosił, iż w przyszłym nie będzie reprezentować Wielkiej Brytanii w DPŚ. "Woffy" wykluczył też możliwość występowania pod flagą Australii, czyli kraju, w którym spędził swoje dzieciństwo. - Podjąłem decyzję, że nie będzie mnie w DPŚ, ale nadal z dumą będę reprezentować Wielką Brytanię w Grand Prix. Zobaczymy gdzie będziemy w roku 2018 i być może wrócę do zespołu. Jestem zadowolony ze startu w barwach kadry w tym roku i spotkania z fanami w Manchesterze. Nigdy nie zapomnę ich wsparcia, jakie otrzymałem w Cardiff. To było coś szczególnego, dlatego doceniam doping brytyjskich kibiców. Życzę Wielkiej Brytanii wszystkiego najlepszego w przyszłorocznym DPŚ - zakomunikował Woffinden za pośrednictwem swojej strony internetowej.

Woffinden nie jest pierwszym zawodnikiem, który zrezygnował ze startu w barwach brytyjskiej reprezentacji. Przed paroma laty podobnie postąpił Scott Nicholls. "Scottie" zarzucał działaczom, iż zawodnicy muszą przygotowywać się do DPŚ z własnych środków. Krytykował fakt, że BSPA nie potrafi nawet zorganizować jednakowych kevlarów dla reprezentacji.

"Woffy" nie chce szerzej komentować swojej decyzji, ale należy przypuszczać, że stoi za nią konflikt z działaczami BSPA. - Życzę zespołowi wszystkiego dobrego w przyszłości. Wielu z Was tego nie zrozumie, ale prawdziwi kibice tak. Nie chcę być znowu atakowany - oświadczył w mediach społecznościowych.

Tym razem, w przeciwieństwie do fali hejtu po opuszczeniu treningu przed finałem DPŚ, Woffinden znalazł zrozumienie w oczach fanów. - Powtarzał im wiele razy, co trzeba zrobić, co trzeba uporządkować i nikt go nie słuchał. Dlaczego nie słucha się uwag aktualnego mistrza świata? - napisał jeden z brytyjskich kibiców na Twitterze.
I chyba trafił w sedno.

ZOBACZ WIDEO "Policja traktuje nas jak zwierzęta, bo jesteśmy czarni" (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Źródło artykułu: