Eduard Krcmar dał argument trenerowi. "Mam nadzieję, że będę jeździł już do końca"

WP SportoweFakty / Oliwer Kubus
WP SportoweFakty / Oliwer Kubus

W sobotę Eduard Krcmar pojechał w tym sezonie po raz trzeci. Jak się okazało młody Czech potrafił pokazać wysoką formę. W kluczowym momencie spotkania wygrał podwójnie wraz z Oskarem Fajferem.

Eduard Krcmar jest w Renault Zdunek Wybrzeżu zawodnikiem oczekującym. Więcej szans otrzymywali bardziej doświadczeni obcokrajowcy. On jednak wykorzystał swoją szansę i najprawdopodobniej na stałe zagości w składzie klubu z Gdańska.

W sobotę Krcmar był jednym z bohaterów Renault Zdunek Wybrzeża, jednak on sam wie, że mogło być lepiej. - Mogło być trochę więcej punktów, ale i tak mogę być zadowolony ze swojej postawy. Na pewno żałuję defektu. Łącznie zdobyłem 7 punktów i 3 bonusy, gdyby nie ten defekt, byłoby ich pewnie więcej. Pękł mi łańcuch, nic nie mogłem poradzić - powiedział Czech.

W trzynastym biegu zawodnicy znad morza wygrali 5:1. Od początku prowadził Oskar Fajfer, a Krcmar bronił się przed atakami Norberta Kościucha. Jak się później okazało, ta wygrana była kluczem do zwycięstwa zespołu. - Kościuch bardzo mocno mnie atakował po zewnętrznej części toru, na odsypanej nawierzchni. Jak się jednak okazało, przy kredzie było szybciej - wyjaśnił żużlowiec klubu znad morza.

Dobry występ w sobotę może oznaczać, że w trzech ostatnich meczach Czech nie odda miejsca w składzie gdańskiego zespołu. - Mam nadzieję, że będę jeździł już do końca. O tym czy będę jeździł w przyszłym sezonie w Wybrzeżu, czy gdzie indziej na ten moment nie chcę rozmawiać, jest na to za wcześnie - zakończył.

ZOBACZ WIDEO: Diamentowa Liga: rekord świata Ruth Jebet

{"id":"","title":""}

Źródło artykułu: