Ze względu na renowację Stadionu Olimpijskiego, wrocławski klub startuje w tym roku w stolicy Wielkopolski. Obiekt na Golęcinie został dopuszczony do rozgrywek PGE Ekstraligi, pomimo że nie posiada sztucznego oświetlenia. W rundzie zasadniczej nie stanowiło to żadnego problemu, gdyż wszystkie mecze w Poznaniu rozpoczynały się o 16:30. Okazuje się, że tak samo będzie wyglądać to w play-offach.
Właśnie na tę godzinę zaplanowano niedzielny mecz półfinałowy ze Stalą Gorzów. W przypadku, gdy Betard Sparta awansuje do finału, spotkanie to także nie będzie mogło zostać rozegrane wieczorem.
- Sztucznego oświetlenia w Poznaniu nie mamy i w najbliższym czasie mieć nie będziemy. Nic nowego tutaj nie wymyślimy. Wszystkie strony są jednak gotowe na taki scenariusz i Ekstraliga zdaje sobie oczywiście z tego sprawę. Nie zapadły jeszcze ostateczne decyzje, ale jeśli Sparta awansowałaby do finału, to mecz w Poznaniu rozpoczynałby się prawdopodobnie o 16:30 - tłumaczy prezes PSŻ Poznań, Arkadiusz Ładziński, który pomaga Betard Sparcie przy organizacji zawodów na Golęcinie.
W Poznaniu nie ukrywają, że cieszą się, iż wrocławianie będą rozgrywać tam mecze play-offów. Ma być to dodatkową promocją żużla w stolicy Wielkopolski. - Liczyliśmy, że sezon w naszym mieście nie skończy się już w sierpniu i tak też się stało. Przed startem rozgrywek życzyłem Sparcie, by zawalczyła o złoto i kto wie, czy drużyna Piotra Barona nie będzie czarnym koniem tej rywalizacji. Do tego, by jechać w finale jest jednak daleka droga. Na razie wraz z wrocławianami pracujemy nad tym, by niedzielny półfinał cieszył się jak największym zainteresowaniem i był dobrym widowiskiem. Nie ma lepszej promocji żużla w Poznaniu niż walka o medale w najlepszej lidze świata - kwituje Ładziński.
ZOBACZ WIDEO Orzeł - Włókniarz: zwycięstwo Adriana Gały (źródło TVP)
{"id":"","title":""}
Sparta zachowujcie się , nie róbcie szopek z biletami