Jarosław Hampel nie był wymieniany w gronie faworytów do wygrania 64. Turnieju o Łańcuch Herbowy Ostrowa Wielkopolskiego. Dwukrotny wicemistrz świata pojechał jednak genialnie i był bliski skopiowania wyczynu z 2008 roku, kiedy to triumfował w najstarszym turnieju żużlowym w Polsce. - Generalnie jestem bardzo zadowolony z występu. Cieszę się, że odjechałem aż siedem wyścigów. Wiodło mi się w nich różnie, ale w końcówce było już naprawdę dobrze i cieszy mnie miejsce na podium. Coraz więcej jeżdżę, coraz pewniej się czuję na motocyklu. Staram się budować formę krok po kroku - powiedział po zawodach w Ostrowie Hampel.
Chyba nawet najwięksi optymiści nie przypuszczali, że Jarosław Hampel po 15 miesiącach przerwy i tak ciężkiej kontuzji wróci na tor w tak wielkim stylu. - Szczerze mówiąc, sam nie wiem, czego mam się spodziewać po kolejnych występach. Zachowuję zimną głowę i nie podniecam się jednym czy drugim dobrym występem. Wiem, jak ciężkie mecze play-off są przed mną. Będzie coraz trudniej. Nie mogę obiecać, że będę wygrywał. Co najwyżej, daję słowo, że będę walczył z całych sił - dodał "Mały".
Reprezentant Polski nie kryje, że w trakcie jazdy jeszcze odczuwa delikatny ból, ale nie jest to nic niebezpiecznego i nie przeszkadza mu to w skutecznej jeździe. - Nie ma jeszcze takiego komfortu jazdy jak kiedyś. Nie czuję jeszcze motocykli, brakuje tego automatyzmu. To wszystko przyjdzie z czasem. Im więcej będę jeździł, pewnie powinienem czuć się lepiej - wierzy Jarosław Hampel.
ZOBACZ WIDEO: Żużlowa prognoza pogody na niedzielę