Marek Cieślak: Patryk Dudek zapłacił za sobotni sukces

WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / Marek Cieślak
WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / Marek Cieślak

Zwyciętwem Get Well Toruń w stosunku 50:40 zakończył się drugi półfinał PGE Ekstraligi. Trener Ekantor.pl Falubazu Zielona Góra wierzy, że jego drużynie uda się odwrócić losy rywalizacji u siebie.

Ekantor.pl Falubaz Zielona Góra przystępował do dwumeczu z Get Well Toruń w roli faworyta. Ekipa z Winnego Grodu musiała jednak przełknąć gorycz porażki w pierwszym spotkaniu. Goście niedzielnego meczu mogą być zadowoleni z tego, że w ostatniej gonitwie zdołali wygrać podwójnie i zmniejszyć straty do dziesięciu punktów, co z pewnością ucieszyło trenera Marka Cieślaka.

- To jest naprawdę dobry wynik i jestem optymistycznie nastawiony przed rewanżem. Patryk Dudek zapłacił za wczorajszy sukces. Nie jechał w ogóle, nie mógł się należycie skoncentrować. Wiadomo, że Karpow też jeździł bez głowy. Wygrał jeden start z Hancockiem i zamiast go zamknąć na krawężnik to pojechał prosto. W tym biegu powinniśmy zwyciężyć w stosunku 5:1. Cóż, jak to się mówi, wróciliśmy do gry po ostatnim wyścigu. Uratował to Jason Doyle, który miał najlepszy moment startowy i założył Martina Vaculika na pierwszym polu. Myślę, że te dziesięć punktów jest dla nas do odrobienia. Tym bardziej, że nie musimy wygrywać więcej, tylko powtórzyć ten rezultat. U nas cała drużyna prezentuje się inaczej, więc myślę, że z bólem, ale damy radę - podsumowuje Cieślak.

W siódmym wyścigu niedzielnych zawodów doszło do ostrej sytuacji na pierwszym łuku. Wynoszący się Piotr Protasiewicz wywiózł swojego partnera z pary Krystiana Pieszczka i junior Falubazu zanotował upadek. Sędzia zawodów wykluczył skutecznego do tamtej pory młodzieżowca z powtórki. - Cóż, każdy walczy jak może. Stało się, a ja nie będę teraz dawał jakichś strasznych reprymend. Wiadomo, że niekiedy tak się dzieje. Pogubiliśmy kilka punktów. Mimo wszystko przy takich dziurach jakie dzisiaj mieliśmy, bo Jarek Hampel ewidentnie sobie w tych zawodach nie mógł poradzić, to możemy spokojnie myśleć o meczu rewanżowym - komentuje trener drużyny z Zielonej Góry.

Wracający po kontuzji Jarosław Hampel miał być wielkim wzmocnieniem dla gości pierwszego meczu, na co mogły wskazywać zarówno spotkanie ligowe przeciwko Unii Tarnów jak i sobotni Łańcuch Herbowy. Niestety, w niedzielny wieczór było inaczej. - Jarek miał w Ostrowie świetne starty na twardym torze, u nas też dobrze wychodził spod taśmy, ale na Motoarenie start był całkowicie inny i nie mógł znaleźć na to odpowiedniego rozwiązania. Trzeba też powiedzieć, że rywale jechali świetnie u siebie - zaznacza Cieślak.

Rewanżowe spotkanie zaplanowano na 11 września.

ZOBACZ WIDEO: Stal - Wybrzeże: upadek Sundstroema, wykluczenie Nichollsa (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Źródło artykułu: