W ostatnich kilku sezonach młodzieżowcy byli najsłabszym ogniwem ostrowskiego zespołu. Sytuacja uległa wręcz diametralnej zmianie, kiedy władze KM-u przed ubiegłorocznymi rozgrywkami pozyskały Adriana Gomólskiego. To był prawdziwy strzał w dziesiątkę, bo gnieźnianin był nie tylko czołowym juniorem I ligi, ale także jednym z jej najlepszych jeźdźców. Popularny "Adik" jednak zakończył już wiek juniora i w Ostrowie musiano ponownie poszukiwać zawodnika na tą pozycję. Udało się znaleźć, co najmniej dwóch wartościowych - Patryka Pawlaszczyka i Nicolaia Klindta.
Ta para zdaniem wielu ma nie mieć sobie równych na zapleczu ekstraligi. - Mówi się dużo rzeczy, ale wszystko później zweryfikuje postawa na torze. Chciałbym, aby tak właśnie było, że będziemy dobrą parą w I lidze - komentuje Pawlaszczyk. Wychowanek RKM-u już w ubiegłym sezonie pokazał, że może być wartościowym zawodnikiem. Ale czy w barwach KM-u będzie prezentował się podobnie jak Adrian Gomólski? Tego życzyliby sobie miejscowi fani. - Adrian w zeszłym sezonie pokazał kawał dobrego żużla. Myślę, że i w tym roku także pokaże. Ja osobiście nie będę czuć żadnej presji i chcę po prostu robić swoje - dodaje.
Ten nie będzie osamotniony w biegu młodzieżowym, gdyż powinien mieć solidnego partnera. Po niezbyt udanych wojażach w wyższej klasie rozgrywkowej do Ostrowa trafił wspomniany Klindt. Duńczyk, który ma na swoim koncie tytuł Indywidualnego Mistrza Europy Juniorów z 2007 roku stawia sobie wysoko poprzeczkę. - Zamierzam być numerem jeden na pozycji zagranicznego młodzieżowca w ostrowskim klubie. Mój cel jest bardzo prosty - chcę startować w każdym spotkaniu ligowym i notować jak najlepsze wyniki. Przede wszystkim chcę wygrywać każdy wyścig młodzieżowy, ponieważ zdaję sobie sprawę, że jestem lepszy od pozostałych juniorów w pierwszej lidze - mówił 21-latek kilka tygodni temu w wywiadzie udzielonym SportoweFakty.pl.
Na "papierze" wydaje się, że ta dwójka może być pewniakami do miejsca w zespole trenera Jana Grabowskiego. To jednak może okazać się złudne. - W Ostrowie jest jeszcze kilku chłopaków, którzy mają papiery na jazdę i myślę że w tym sezonie pokażą to kibicom - wyjaśnia Pawlaszczyk. Włodarze KM-u pozyskali młodych żużlowców z myślą o najbliższej przyszłości. Takie nazwiska jak Josh Grajczonek, Frank Facher, czy Lars Daniel Gunnestad nie są znane. Ci jeźdźcy na polskich torach stawiać będą dopiero swoje pierwsze kroki. Niewykluczone, że któryś z nich błyśnie formą i znajdzie się w zestawieniu KM-u. Z zagranicznych posiłków na pozycji młodzieżowej w Ostrowie nie należy zapominać także o Nannie Jorgensen. Jej szanse na występy w rozgrywkach ligowych są znikome. Niewykluczone jednak, ze Dunka dostanie okazjonalną szansę startu.
Jeśli chodzi o krajowych juniorów to po za Patrykiem Pawlaszczykiem w KM-ie nie ma aktualnie zawodnika, który mógłby w każdej chwili wskoczyć do składu i zapunktować. Emil Idziorek jest wciąż niespełnioną nadzieją ostrowskiego klubu. Ostrowianin swoich sił w nowym sezonie postanowił spróbować o szczebel niżej i przeniósł się do Kolejarza Rawicz. W kadrze pozostali jeszcze Karol Sroka i Piotr Szóstak. Obaj pod koniec ubiegłorocznego sezonu mieli już okazję poznać smak ligowej rywalizacji. Była to dla nich dobra nauka i doświadczenie, którego nadal wiele im brakuje.
Młodzieżowa kadra Klubu Motorowego Ostrów:
Nicolai Klindt (Dania) - 0,833 (Ekstraliga - niesklasyfikowany)
Patryk Pawlaszczyk - 1,808
Karol Sroka - 0,000 (niesklasyfikowany)
Piotr Szóstak - 0,333 (niesklasyfikowany)
Frank Facher (Niemcy) - NS
Josh Grajczonek (Australia) - NS
Lars Daniel Gunnestad (Norwegia) - NS
Nanna Jorgensen (Dania) - NS