Peter Kildemand jedną nogą poza GP. Liczy na dziką kartę

WP SportoweFakty / Jarek Pabijan
WP SportoweFakty / Jarek Pabijan

Peter Kildemand ma małe szanse na zajęcie miejsca w czołowej ósemce końcowej klasyfikacji Grand Prix. Duńczyk liczy jednak, że w przyszłym sezonie ponownie będzie ścigał się w elicie.

W tym artykule dowiesz się o:

27-latek w przejściowej klasyfikacji Grand Prix zajmuje obecnie 12. pozycję. Duńczyk ma na swoim koncie 56 punktów, tracąc do plasującego się na ósmej lokacie Antonio Lindbaecka 14 oczek. Peter Kildemand do końca będzie walczył o utrzymanie się w elitarnym cyklu, choć ma na to mało czasu - do zakończenia rozgrywek pozostały tylko trzy turnieje.

- Zamierzam wykonać krok do przodu i zobaczymy, co uda się jeszcze wywalczyć. Na pewno muszę dostać się do kilku finałów, by coś jeszcze osiągnąć. To moja ostatnia nadzieja - chcę pokazać organizatorom, na co mnie stać, gdy jestem w odpowiedniej formie - przyznał w rozmowie ze speedwaygp.com Kildemand, wyraźnie sugerując, że w przypadku nieutrzymania się w elicie, liczy na dziką kartę w przyszłym sezonie.

Duńczyk bardzo słabo spisał się w rozegranym przed tygodniem Grand Prix Niemiec w Teterowie, gdzie w pięciu wyścigach zdobył sześć punktów i zakończył zawody na rundzie zasadniczej. - Nie mogę się za wiele tłumaczyć. Wykonałem kilka dobrych startów, czułem szybkość w motocyklu, ale popełniałem zbyt dużo błędów na pierwszym łuku i otwierałem drzwi rywalom, by mnie minęli. Jestem naprawdę bardzo rozczarowany moją postawą. Zwłaszcza dlatego, że w końcu wychodziły mi starty - dodał Kildemand.

ZOBACZ WIDEO: Żużlowa prognoza pogody na niedzielę

Źródło artykułu: