Sobotni turniej był kolejną częścią reaktywacji speedwaya w pierwszej stolicy Polski. Jak działania GTM Startu ocenił Norbert Kościuch? - Ciężko mi się wypowiadać za kogoś, kto to robi. Nie widzę, co tu się dzieje na co dzień. Nie wiem, jakie są relacje firm oraz kibiców z ludźmi, którzy chcą to reaktywować. Na pewno sam pomysł odrodzenia żużla w Gnieźnie jest dobry. Przez wiele czasu był tu dobry żużel, więc na pewno jego tu brakuje. Czy jest w stanie powrócić na dobre? Trudno to ocenić. Z pewnością to miasto potrzebuje speedwaya. Nieraz tu przyjeżdżałem i stadion był wypełniony po brzegi, więc myślę, że kibice oczekują dobrego ścigania.
Podczas zmagań w ramach "Back In Town" na trybunach gnieźnieńskiego stadionu zasiadło około 6 tys. kibiców. - Spore zainteresowanie kibiców, bo wiadomo, że jeśli czegoś nie ma na co dzień, to można było się spodziewać, iż będzie tyle ludzi. Nic dziwnego dla mnie. Sama idea na pewno bardzo dobra. Obsada była niezła. Odjechaliśmy kilka fajnych biegów, więc można powiedzieć, że było okej. Jeżeli takie coś zagości na dłużej, to kibic zapewne będzie zadowolony - dodał "Norbi".
Kościuch dobrze zna gnieźnieński tor, ponieważ w sezonie 2015 bronił barw miejscowego Startu. Wychowanek leszczyńskiej Unii pochwalił geometrię owalu w Grodzie Lecha, jednocześnie zaznaczając, że nawierzchnia musi przejść modyfikację. - Geometria toru jest mi znana. Nawierzchnia wymaga pracy. Ten tor był rzadko używany, więc potrzebuje wkładu. Sama geometria jest bardzo dobra do ścigania - ocenił.
ZOBACZ WIDEO: Mistrz Włoch pokonany. Hit kolejki dla Interu. Zobacz skrót [ZDJĘCIA ELEVEN]