Były zawodnik gorzowskiej Stali zakończył sezon Nice Polskiej Ligi Żużlowej ze średnią biegopunktową 2,000. Pod względem skuteczności ustępował on takim zawodnikom jak Robert Miśkowiak, Hans Andersen czy Jakub Jamróg.
- Muszę przyznać, że nie był to dla mnie łatwy sezon. Boli przede wszystkim to, że ostatecznie nie udało nam się wygrać ligi i nie stanęliśmy na wysokości zadania w finale. Minęło już paręnaście dni, ale nadal trudno się po tym pozbierać - przyznał Tomasz Gapiński w rozmowie z naszym portalem.
Doświadczony senior zaznacza, że odpowiada mu klimat w Łodzi. Jeżeli będzie taka wola ze strony klubu, to jest gotowy kontynuować współpracę z Orłem w przyszłym sezonie. Pozostaje pytanie, czy miejsce w drużynie będą widzieć dla niego sztab szkoleniowy i prezes Witold Skrzydlewski. Rozmów w tej sprawie jeszcze nie było.
- Zobaczymy, co przyniosą najbliższe tygodnie. Na razie nic w mojej sprawie się nie wydarzyło. Nie ukrywam, że chciałbym jeździć nadal w Orle i klub ten ma oczywiście pierwszeństwo przy rozmowach. Nie ode mnie to jednak zależy. Czekam na to, co prezes Witold Skrzydlewski postanowi w mojej sprawie. Ja jestem otwarty na rozmowy - deklaruje Gapiński.
ZOBACZ WIDEO: Emil Sajfutdinow składa deklarację: Na pewno się z Unią dogadamy