Orzeł Łódź zakończył sezon 2016 na drugiej pozycji. Drużyna Witolda Skrzydlewskiego przeszła jak burza przez rundę zasadniczą. W finale musiała jednak uznać wyzszość Lokomotivu Daugavpils. - Paru żużlowców nas zawiodło, jednak każdy może dostać kolejną szansę. Wszyscy znają zapisy regulaminowe dotyczące wysokości kontraktu na przyszły rok i muszą się ich trzymać. Po pierwszych rozmowach widzę, że kilku moim zawodnikom muszę chyba kupić lód na głowę - mówi szef Orła.
Okres transferowy ruszy w Polsce 1 listopada. Prezes Orła Łódź do tego czasu nie zamierza myśleć o wzmocnieniach drużyny. - Przez cały sezon zaniedbywałem firmę. Teraz muszę się na niej skupić, bo to dzięki niej mogę wspomagać żużel. Na rozmowy o wzmocnieniach przyjdzie jeszcze czas - kwituje główny sponsor łodzian.
W ostatnich dniach pojawiły się informacje, że blisko łódzkiego klubu jest Aleksandr Łoktajew. Zawodnik pokazał się z bardzo dobrej strony podczas Speedway Show, które kończyło sezon żużlowy w Łodzi. - Na razie rozmawiamy tylko z naszymi zawodnikami, bo taki jest regulamin. A Łoktajew? Przyznaję, że naprawdę ładnie pojechał podczas Speedway Show. To waleczny zawodnik, który nigdy nie odpuszcza. Podoba mi się jego styl jazdy, ale przed 1 listopada możemy porozmawiać tylko o pogodzie - podsumował Skrzydlewski.
Skrzydlewski musi zgrać chęci i możliwości finansowe. Zawodnicy będą.