Chciała go Ekstraliga, ale kasa nie była najważniejsza. Orzeł ma pierwszego seniora!

WP SportoweFakty / Adrian Skorupski / Na zdjęciu: Rohan Tungate
WP SportoweFakty / Adrian Skorupski / Na zdjęciu: Rohan Tungate

W środę Orzeł podpisał kontrakt z Michałem Piosickim. Teraz kadrę zespołu zasilił kolejny żużlowiec. Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami, klub poinformował o przedłużeniu współpracy z pierwszym seniorem. W Łodzi zostaje Rohan Tungate.

Australijczyk w minionym sezonie pojechał w barwach Orła w pięciu meczach. To wystarczyło, żeby pokazać olbrzymi potencjał i wykręcić średnią biegopunktową 2,083. Ten wynik został zauważony. Tungate otrzymał oferty z PGE Ekstraligi. Nieoficjalnie wiadomo, że chciał go między innymi beniaminek z Częstochowy. Tungate mógł wybrać większe pieniądze, ale uznał, że Orłowi sporo zawdzięcza.

- Orzeł miał u mnie pierwszeństwo jeśli chodzi o wybór klubu na sezon 2017 - wyjaśnia. - Dzięki startom w Łodzi stałem się znanym i docenianym zawodnikiem. O takich rzeczach nie można zapominać. Miałem inne propozycje, nawet z Ekstraligi, ale pieniądze nie są najważniejsze - dodaje Australijczyk.

Pięć meczów w lidze polskiej to niewiele. Tungate nie ukrywa, że liczył na więcej, ale dodaje przy tym, że nie zamierza rozpamiętywać przeszłości. - Mam oczywiście mały żal, że w tym sezonie nie zawsze mogłem liczyć na powołania do kadry drużyny. Powiem więcej - gdybym jechał w finale rozgrywek, to byśmy zapewne wygrali. Stało się inaczej, ale trzeba patrzeć przed siebie. Chcę z Orłem wygrać ligę w 2017 roku i awansować. Tak jak w tym sezonie zrobiłem w Anglii w Somerset - zapowiada Tungate.

Australijczyk jest w tej chwili na etapie układania swojego kalendarza. Już wie, że będzie jeździć w Polsce. Do tego dojdzie Szwecja i być może Dania. Wszystko będzie zależeć jednak od terminów, bo dla Tungate'a kariera ma kręcić się wokół występów w barwach łódzkiego klubu.

ZOBACZ WIDEO Andrzej Rusko: Wrócimy na najnowocześniejszy stadion żużlowy na świecie

Teraz żużlowiec wylatuje do Australii, gdzie planuje krótkie wakacje. Później ruszą przygotowania do nowego sezonu. - Będzie czas na wyjście ze znajomymi i chwilę oddechu, a o formę będę dbał jeżdżąc na rowerze. Od początku 2017 roku biorę się ostro do pracy pod okiem Adama Shieldsa. Czekają mnie turnieje o mistrzostwo Australii i chcę powalczyć o złoty medal, który mi uciekł w ostatniej chwili w tym sezonie - tłumaczy żużlowiec Orła.

W Łodzi wiele obiecują sobie po występach Tungate'a. Witolda Skrzydlewskiego zawodnik przekonał przede wszystkim swoimi ambitnymi planami na nadchodzący sezon. Australijczyk chce się cały czas rozwijać, a na takich zawodników lubi stawiać szef łódzkiego żużla. - Liczę na miejsce w kadrze narodowej. Byłem już do niej powołany na DPŚ, ale chcę jeździć i zdobywać punkty dla Kangurów, a nie tylko istnieć na papierze. Marzeniem jest start w finale w Lesznie i walka o medal. To będzie dla mnie ważny sezon. Chcę skoncentrować się na przygotowaniu sprzętu i formy od pierwszych startów. Zobaczymy, na co mnie tak naprawdę stać. Zamierzam również być liderem klubu z Łodzi i cieszyć swoją jazdą wspaniałych kibiców - podkreśla Rohan Tungate.

Łodzianie mają już w kadrze dwóch zawodników. Akcja #NadlatujeOrzeł trwa w najlepsze. Prezes Witold Skrzydlewski zapowiada, że na kolejne kontrakty nie będzie trzeba długo czekać. Trwające obecnie rozmowy już wkrótce powinny zaowocować podpisaniem umów.

Źródło artykułu: