Los Fredrika Lindgrena na Wyspach Brytyjskich był niepewny z powodu jego wysokiej średniej - 10,09. To naprawdę dużo, biorąc pod uwagę, że dla całej siedmioosobowej drużyny w Premiership przydzielono pułap 50 punktów. Klub z Wolverhampton postanowił jednak postawić na Szweda, który staje się legendą Wolves. 2017 rok będzie jego czternastym na Monmore Green.
Lindgren prowadził Wolverhampton Wolves w 2016 roku do mistrzowskiego tytułu. Jak sam przyznał, ten klub ma u niego pierwszeństwo w rozmowach na temat startów w Wielkiej Brytanii. - Wolverhampton było moim oczywistym wyborem. To klub, dla którego jeżdżę w Anglii i zawsze jest to dobrze spędzony czas - powiedział reprezentant Szwecji po ogłoszeniu informacji o podpisaniu kontraktu.
Oczywiście Fredrik Lindgren podkreślił, że jest szczęśliwy z powodu porozumienia się z Wolverhampton Wolves oraz, jak to żużlowcy mają w zwyczaju, oznajmił, że niecierpliwi się w oczekiwaniu na rozpoczęcie nowego sezonu. Dodał jednak, że chce spisywać się jeszcze lepiej aniżeli w 2016 roku, który był dla niego udany. - Ostatni sezon był dobry w moim wykonaniu, ale mój plan zakłada utrzymywanie dyspozycji i bycie jeszcze lepszym w 2017 roku - oświadczył szwedzki żużlowiec.
W Polsce Fredrik Lindgren będzie ścigać się dla ROW-u Rybnik.
ZOBACZ WIDEO Żużlowe transfery - zobacz, co cię ominęło!