Matija Duh: Nie mogę się doczekać startów w Łodzi

Od kilkunastu lat żużel na Słowenii przechodzi wyraźny regres i za wyjątkiem Mateja Zagara oraz Mateja Ferjana próżno można szukać zawodników, którzy z powodzeniem reprezentowaliby kraj na arenie międzynarodowej. W opinii wielu fachowców, materiałem na dobrego zawodnika jest Matija Duh. 20-latek na razie stawia swoje pierwsze kroki na międzynarodowej arenie i nabiera niezbędnych szlifów, chociażby w naszym kraju.

Duh w minionym sezonie wystąpił w dwóch spotkaniach KSM-u Krosno. W nadchodzącym sezonie w większym wymiarze przywdzieje natomiast barwy Orła Łódź. - W zeszłym sezonie jeździłem w barwach KSM-u Krosno, więc nadchodzący sezon nie będzie moim pierwszym w Polsce. Naprawdę nie mogę się już doczekać startów w barwach zespołu z Łodzi - zaznacza zawodnik.

Jak na razie Duh nie ma w swoim dorobku oszałamiających sukcesów. W 2007 roku 20-latek okazał się najlepszy w łączonych mistrzostwach Słowenii, Austrii, Chorwacji i Węgier do lat 21. - W 2007 roku byłem młodzieżowym mistrzem w mistrzostwach czterech krajów (Słowenii, Austrii, Chorwacji i Węgier). W zeszłym sezonie również mogłem okazać się najlepszy, ale byłem kontuzjowany przez połowę sezonu. Złamałem obie ręce i ostatecznie ukończyłem mistrzostwa na trzeciej pozycji. Nie byłem za bardzo usatysfakcjonowany z tego wyniku - dodaje.

Duh w samych superlatywach wypowiada się na temat klubu z miasta "Włókniarzy". Słoweniec wierzy, że podpisanie kontraktu z łódzkim klubem okaże się dobrym posunięciem. - Tak, będę startował w Orle Łódź. Myślę, że jest to bardzo dobry klub, posiadający znakomitych zawodników i równie dobrych działaczy. Jestem bardzo zadowolony z możliwości startów dla tego zespołu. Otrzymałem oczywiście oferty z pozostałych klubów, ale oferta z Łodzi była najlepsza i oczywiście skorzystałem z niej - mówi Duh.

Słoweniec ma już za sobą pierwsze treningi na torze w tym roku. Duh nie omieszkał skorzystać z dogodnych warunków pogodowych, jakie panują w jego ojczyźnie i niedawno kręcił "kółka" na torze w Krsko. Cały okres zimowy 20-latek poświęcił zresztą na ciężkie i solidne przygotowania. - Podczas okresu zimowego odbyłem przygotowania kondycyjne wraz z moim trenerem odpowiedzialnym za to. W ostatnim tygodniu rozpocząłem treningi na moim sprzęcie w Chorwacji i obecnie każdy dzień poświęcam na treningi i przygotowania sprzętu na moim domowym torze w Krsko - tłumaczy Matija Duh.

Orzeł Łódź jest w tym sezonie wymieniany w gronie faworytów do awansu na zaplecze Speedway Ekstraligi. Słoweniec również podziela tą opinię, jednak dodaje, że wiele zależało będzie także od szczęścia, które jest nieodzownym elementem w sporcie. - Uważam podobnie, że Orzeł Łódź jest jednym z największych faworytów w polskiej drugiej lidze. Z tak dobrymi zawodnikami, jakimi dysponujemy potrzebujemy jednak odrobinę sportowego szczęścia. Mam nadzieję, że będziemy wygrywać i awansujemy do I ligi. Wszystkie kluby są bardzo mocne i wymagające i również posiadają znakomitych zawodników. Wobec tego myślę, że każdy może zarówno wygrać, jak i przegrać. Tak, jak mówiłem wcześniej, obok znakomitych zawodników ważne jest także szczęście i powodzenie w sporcie - podkreśla.

Żużel na Słowenii od pewnego czasu nie cieszy się zbytnią popularnością. Zdaniem Duha, wszystko zmierza w dobrym kierunku i niedługo Słowenia wyjdzie z cienia. - Speedway na Słowenii nie jest popularny, tak jak powinien być, dodatkowo nie jest sportem priorytetowym. Słoweńcy większą uwagę zwracają na narciarstwo, czy piłkę nożną. W przeszłości w Słowenii byli zawodnicy bardziej wyrównani i zbliżeni do siebie i chociażby dlatego żużel nie jest tak ceniony na Słowenii. Nie mamy także zbyt wielu zawodników. Na Słowenii znajduje się obecnie 15 zawodników, z czego może 5 trenuje i będzie przygotowanych do startów w nadchodzących dwóch latach. Mam nadzieję, że za kilka lat żużel na Słowenii będzie bardziej słynny, ponieważ kilku z naszych młodych zawodników pokazuje, że możemy jeździć bardzo dobrze - podkreśla Duh.

Podobnie, jak w przypadku wielu zawodników, Matija Duh nie ma ściśle określonych planów na nachodzący sezon. Słoweniec równą wagę przykłada do każdych zawodów. - W sezonie, który jest przed nami, mam nadzieję, że będę spisywał się bardzo dobrze i pokaże się. Mam nadzieję, że w wielu turniejach zdobędę dużo punktów i sezon zakończę bez kontuzji - kończy Duh.

Komentarze (0)