Przemysław Jany: Lars, czy mógłbyś się przedstawić kibicom w Polsce?
Lars Zadvliet: Urodziłem się 1 kwietnia 1991 roku. Mieszkam w Holandii, a na arenie międzynarodowej reprezentuję Belgię.
Skąd zainteresowanie do uprawiania sportu żużlowego?
- Kiedy miałem 15 lat byłem mechanikiem ex-zawodnika Rene Van Weele. Wówczas zdecydowałem się na jazdę na żużlu. Do tego czasu ścigałem się w motocrossie.
Dlaczego zdecydowałeś się reprezentować Belgię?
- Holenderska federacja nie daje mi możliwości startów w takich zawodach jak ME czy MŚ. Belgijscy fani bardzo kochają żużel i naprawdę cieszą się, że będę mógł dla nich startować.
Jak wygląda sytuacja żużla w Belgii?
- W tym momencie sytuacja żużla w Belgii nie jest za ciekawa. W kraju tym było kilka torów parę lat temu, niestety nie są już one używane. Na chwilę obecną funkcjonuje tylko jeden w Heusden Zolder. Bardzo ten tor lubię. Startowałem tam dwa razy. Za pierwszym razem zdobyłem komplet punktów. W drugim swoim występie zabrakło mi tylko jednego punktu do maximum.
Co z Twoimi przygotowaniami do sezonu?
- Wykonuję dużo ćwiczeń oraz przygotowuję samodzielnie swoje motocykle.
Jakim sprzętem będziesz dysponował w tym sezonie?
- Jeżeli chodzi o żużel klasyczny to głównie będę jeździł na GM-ach, posiadam również silniki Jawy. W wyścigach na torach trawiastych będę używał tylko silników GM.
A plany na nadchodzący sezon?
- Chcę jeździć jak najlepiej! Oczekuję na start we włoskim Lonigo, gdzie wystartuję w kwalifikacjach do Grand Prix 2010. Tam chcę się pokazać z jak najlepszej strony.
Co uważasz za swój największy sukces?
- Zdobycie kompletu punktów w Belgii, a także wywalczenie tytułu mistrza Holandii juniorów w sezonie 2008.
Kto jest Twoim żużlowym idolem?
- Hans Andersen i Tomasz Gollob.
Co chciałbyś osiągnąć w żużlu?
- Chciałbym w tym sporcie osiągnąć jak najwięcej.
Czy chciałbyś w niedalekiej przyszłości zaprezentować się w lidze polskiej?
- Oczywiście, że tak. Jeżeli tylko ktoś się do mnie zgłosi, to od razu zdecyduje się na starty w waszej lidze.
Co wiesz w ogóle o lidze w naszym kraju?
- Niewiele. Po za tym, że w Polsce są bardzo dobrzy zawodnicy i w tamtejszej lidze jeżdżą najlepsi.
Czym zajmujesz się po za żużlem?
- Spotykam się z przyjaciółmi i swoją dziewczyną. Nadal chodzę do szkoły. Przygotowuję także silniki dla innych żużlowców.