Andrzej Witkowski: Za rok zacznie się era polskich żużlowców. Sajfutdinow przestrogą dla Zmarzlika

WP SportoweFakty / Jarek Pabijan / Od lewej: Bartosz Zmarzlik, Piotr Pawlicki, Peter Kildemand
WP SportoweFakty / Jarek Pabijan / Od lewej: Bartosz Zmarzlik, Piotr Pawlicki, Peter Kildemand

Prezes PZM Andrzej Witkowski wrócił w dobrym humorze z Gali FIM w Berlinie. Odebrał dwa dyplomy za złote medale reprezentacji Polski seniorów i juniorów. Usłyszał wiele ciepłych słów na temat przyszłości naszego żużla.

W tym artykule dowiesz się o:

- W ostatnich latach przyzwyczaiłem się do tego, że na Gali FIM jest też polski zawodnik - przyznaje Andrzej Witkowski, prezes PZM. - Teraz żaden z naszych nie został mistrzem świata juniorów, ale to nie szkodzi, bo w kuluarach usłyszałem wiele ciepłych słów na temat naszej młodzieży. Goście, bardzo znakomici, zauważyli że jest u nas dobra praca szkoleniowa. Mówili też, że od 2017 roku, i ja podzielam tę opinię, zacznie się era polskich żużlowców w Grand Prix. Zmarzlik, Dudek, Pawlicki powinni rozdawać karty. Oni już nie będą jeździli po to, żeby się uczyć, ale po to, żeby walczyć o najwyższe cele. Liczę na świetne ściganie w Grand Prix Warszawy - mówi Witkowski.

Zdaniem prezesa PZM teraz jesteśmy w równie dobrej sytuacji, jak wtedy, gdy panowała era Tomasza Golloba. - Przede wszystkim, dlatego że pojawił się ktoś taki jak Bartek Zmarzlik - mówi Witkowski. - Został mistrzem świata seniorów i juniorów drużynowo, a do tego dorzucił brąz w debiutanckim roku w Grand Prix. Dobrze się prowadzi. To jest już takie nazwisko z górnej półki. Chcę, żeby za rok Bartek walczył o coś więcej, ale nie za wszelką cenę. Z tyłu głowy mam Emila Sajfutdinowa, który po brązie w debiucie myślał, że już ma wszystko, że jest genialny, ale jeden wypadek, jedna kontuzja i Emil już nigdy nie pojechał tak dobrze, jak w debiucie. Na szczęście Bartek ma mocne wsparcie w kolegach. On nie musi, bo ten ciężar oczekiwań będzie się rozkładał po równo na czterech zawodników - ocenia prezes PZM.

Od prezesa Witkowskiego usłyszeliśmy, że na Gali FIM wiele mówiło się o World Games 2017 we Wrocławiu. - Zaproponowaliśmy nową konkurencję, będzie rywalizacja par. Wystąpi siedem najlepszych, czyli Polska, Szwecja, Dania, Australia, Anglia, USA i ktoś z duetu Niemcy, Czechy - wylicza Witkowski.

ZOBACZ WIDEO Janusz Ślączka: Pierwszy krok to awans do play-offów. Finały to już inne mecze

Źródło artykułu: