Hitem w przypadku Polonii Bydgoszcz jest to, że w składzie są sami swoi. Prezes Władysław Gollob stworzył zespół, z którymi kibice mogą i powinni się utożsamiać. W obecnych czasach jest to rzadkie. Inna sprawa, że to wcale nie musiał być efekt jakiejś przemyślanej strategii. Raczej chodzi o skromny budżet. W sezonie 2016 Polonia wydała na zawodników około 1,5 miliona złotych. Za rok na pewno nie da więcej.
Byłoby dobrze dla Polonii, gdyby hitem okazało się zatrzymanie Oskara Ajtnera-Golloba. Już nie będzie jeździł jako junior, ale kto powiedział, że jako senior nie może dokonać wielkich rzeczy. Wszystko w jego głowie. Jeśli tylko będzie bardzo chciał, jeśli nie zadowoli się tym, że ma dobre nazwisko, to możemy się spodziewać wysokich lotów. Możliwości ma, choć pewnie dziś to nawet on sam nie wie, jak wielkie one są. Pora uwolnić potencjał i sprawdzić czy starczy na coś więcej niż na bycie lokalnym matadorem.
Kitem Polonii jest brak zmian. Skład, który w tym roku cudem utrzymał się w Nice PLŻ na to samo będzie musiał liczyć w sezonie 2017. Zresztą w przypadku bydgoszczan to nawet nie można powiedzieć, że zespół jest taki sam. Jest gorszy, bo jednak nie będzie Ajtnera-Golloba na juniorce. To ogromny minus. Mateusz Jagła i Tomasz Orwat nie zapełnią tej luki, bo zwyczajnie potrzebują czasu. Wiedząc o tym braku właściciel mógł pomyśleć o sprowadzeniu kogoś mocnego. Pan Władysław chyba jednak myśli innymi kategoriami. Najpierw chce spłacić długi, a potem zbudować coś sensownego.
[b]Kup żużlowy prezent na Mikołajki! Zamówienia z gwarancją dostawy tylko do 1 grudnia do godz. 24:00
ZOBACZ WIDEO Janusz Ślączka: Pierwszy krok to awans do play-offów. Finały to już inne mecze
[/b]