Paweł Baran to były dla mnie takie "ciepłe kluchy". W parku maszyn był bez ikry i bez życia, brakowało w nim ognia. Nie twierdzę, że miał wariować i stawać na głowie, ale trochę szaleństwa, którym mógłby pozytywnie zarazić zespół, na pewno by się przydało. Generalnie sprawiał wrażenie człowieka, który stoi z boku i nie bardzo ma coś do powiedzenia. Rozmowa trenera Unii Tarnów z Grześkiem Drozdem pokazała inną twarz Barana. Gość przekonał mnie, że wyskoczył z krótkich spodenek, że ma charakter. Szkoda, że prowadząc zespół nie był taki zadziorny.
Ta drapieżna twarz to jest dla mnie dobra zmiana u trenera. Nie chodzi o to, że się z Pawłem Baranem zgadzam, bo tak nie jest, ale teraz przynajmniej wiem, że ten człowiek ma coś do powiedzenia, że pod podkładem takiej pewnej nieśmiałości kryje się prawdziwy mężczyzna, który ma swoje zdanie i nie boi się go wyartykułować. Inna sprawa, że wylewanie kubła pomyj na Janusza Kołodzieja to był raczej kiepski pomysł. Sięgam pamięcią wstecz i jakoś nie potrafię sobie przypomnieć, żeby zawodnik powiedział coś co zasługiwałoby na taką ciętą ripostę. Gadanie o tym, jaka to Unia Tarnów fajna też nie wygląda dobrze. Zwłaszcza jak ktoś sobie uzmysłowi fakt, że bez Grupy Azoty, czyli bez pieniędzy podatników, nie byłoby żużla w Tarnowie.
Na osobny akapit zasługują żale trenera Barana o "wygranej" w kategorii trener roku na Gali PGE Ekstraligi 2015. Szkoleniowiec mówił o przejęzyczeniu, które pozbawiło go tytułu. Drogi Panie Pawle, Hillary Clinton też mogłaby teraz powiedzieć, że to ona wygrała wybory prezydenckie w Stanach. Miała przecież więcej głosów od Donalda Trumpa. Pech Hillary polega na tym, że tam się liczą głosy elektorskie. W pana przypadku zdecydował, tak to przynajmniej pan przedstawia, głos Michała Probierza. A już tak na poważnie, to skoro wiedział pan, że coś jest nie tak, to trzeba było powiedzieć o tym wtedy, a nie teraz, po ponad roku, płakać nad rozlanym mlekiem. To było bardzo słabe. Ale brawo za ten ogień w wywiadzie. Mam nadzieję, że teraz tak już będzie zawsze.
Kup żużlowy prezent na Mikołajki! Zamówienia z gwarancją dostawy tylko do 1 grudnia do godz. 24:00
ZOBACZ WIDEO Janusz Ślączka: Pierwszy krok to awans do play-offów. Finały to już inne mecze
JAK ZWYKLE TEN OSTAF PIERDZIELI GLUPOTY, NIE BEDE WIECEJ CZYTAC JEGO WYPOCIN
AMEN