Jarosław Hampel wstanie z kolan po ciężkiej kontuzji? Już raz pokazał, że potrafi

WP SportoweFakty / Bartosz Przybylak / Jarosław Hampel i Patryk Dudek
WP SportoweFakty / Bartosz Przybylak / Jarosław Hampel i Patryk Dudek

Jarosław Hampel nie ukrywa, że w sezonie 2017 chciałby wrócić do dyspozycji z najlepszych lat. Reprezentant Polski w przeszłości pokazał już, że stać go na osiąganie świetnych wyników, nawet po groźnej kontuzji.

W czerwcu 2015 roku, podczas półfinału Drużynowego Pucharu w Gnieźnie, Jarosław Hampel doznał bardzo skomplikowanego złamania kości uda. Kontuzja wyeliminowała go z jazdy na ponad rok. Reprezentant Polski przechodził intensywną rehabilitację, po której powrócił na tor w sierpniu ubiegłego roku.

Dla 34-latka była to najbardziej poważna kontuzja w jego żużlowej karierze. Choć urazu tego nie można porównywać z tym z 2012 roku, kiedy to u Hampela, w wyniku upadku podczas Grand Prix Danii w Kopenhadze, zdiagnozowano złamanie kości strzałkowej oraz naderwane więzadła stawu skokowego, to jednak należy przyznać, że obie kontuzje były bardzo groźne.

[color=#000000]- Oczywiście liczę na to, że zimą odbuduje słabe mięśnie i w sezonie 2017 nie będzie gorszy niż w 2016 roku. Jak będzie zdobywał pięć do siedmiu punktów, to będzie dobrze. Wiem, że przyzwyczaił nas do jedynki z przodu, ale pamiętajmy, że jego kontuzja była bardzo poważna i nie wymagajmy za wiele - powiedział o Hampelu w kontekście nadchodzącego sezonu Robert Dowhan.

Historia pokazuje jednak, że wychowanek pilskiej Polonii potrafił odbudować się po groźnej kontuzji i w kolejnym roku być nawet najskuteczniejszym żużlowcem Ekstraligi.

ZOBACZ WIDEO Od dziecka marzył o tym, żeby zostać kapitanem

Kontuzja doznana w 2012 roku wyeliminowała Hampela z jazdy na trzy miesiące. Po powrocie na tor notował on lepsze i gorsze występy, jednak co najważniejsze - pokazywał, że stać go na jazdę na bardzo dobrym poziomie. Uwzględniając mecze ligowe w zagranicznych ligach, turnieje Grand Prix i zawody towarzyskie, Hampel od momentu powrotu na tor do końca sezonu 2012, wykręcił średnią biegową na poziomie 1,739.

Z kolei w ubiegłym roku, po około 14-miesięcznej przerwie od poważnej rywalizacji, 34-latek wziął udział w siedmiu oficjalnych zawodach. Oprócz spotkań PGE Ekstraligi, reprezentant Polski pojechał także w turnieju o Łańcuch Herbowy Ostrowa oraz zawodach w Szwecji. Efekt? Średnia biegowa z meczów w Polsce oraz imprez towarzyskich wyniosła 1,833. To dobry prognostyk. Dlaczego?

W sezonie 2013, po solidnie przepracowanej zimie, Hampel imponował formą. Najlepszym dowodem na świetną dyspozycję było wywalczenie wicemistrzostwa świata oraz jego średnia w polskiej Ekstralidze - 2,514. Taki rezultat sklasyfikował go na pierwszym miejscu w rankingu najskuteczniejszych żużlowców rozgrywek.

Czy w sezonie 2017 można spodziewać się powtórki z rozrywki? Historia pokazuje, że Hampel potrafi się odrodzić po poważnej kontuzji. Jeżeli tak stanie się i w tym roku, to 34-latek zamknie usta niedowiarkom. - Czuję się na siłach, by wrócić do swojego poziomu sportowego, który prezentowałem wcześniej. Nie chodzi o to, by deklarować teraz, że zrobię tyle czy tyle punktów i licytować się czy będzie to 5-7 czy może 10-12. Raz można zrobić 14, a innym razem 9. Mecz meczowi nierówny i nie zawsze nawet liderzy przywożą jedynkę z przodu. Chodzi mi jednak o całokształt tego, co prezentowałem. Byłem przecież na jakimś tam poziomie sportowym, na który chcę wrócić. Czuję się na siłach, żeby to osiągnąć - przyznał Hampel.

Kup bilet na PZM Warsaw FIM Speedway Grand Prix of Poland. KLIKNIJ i przejdź na stronę sprzedażową! ->

KLIKNIJ i oddaj głos w XXVII Plebiscycie Tygodnika Żużlowego na najpopularniejszych zawodników, trenerów i działaczy 2016 roku! ->

[/color]

Źródło artykułu: