- Ustaliłem z Jackiem Trojanowskim, menedżerem Taia, że pojawi się w Polsce w połowie tego miesiąca - mówi nam Rafał Dobrucki, trener Betardu Sparty Wrocław, a w klubie już zacierają ręce i przekonują, że dwukrotny mistrz świata znowu pokazał, że jest wielkim profesjonalistą, który na dokładkę chce się lepiej zintegrować z zespołem przed trudnym sezonem. Wyzwaniem będzie nowy tor i cel, jaki stawiają w klubie. Zarządzającym marzy się złoto na 25-lecie pracy rodziny Rusko we wrocławskim żużlu.
Wracając do Taia Woffindena, to mimo indywidualnych przygotowań, jest on pod stałą kontrolą. Przesyła Mariuszowi Cieślińskiemu zrzuty ze specjalnego zegarka, który rejestruje wykonaną przez niego pracę. Wszystko wskazuje na to, że lider zespołu będzie wyśmienicie przygotowany do rozgrywek. Jego szybsze pojawienie się we Wrocławiu dodatkowo może wpłynąć korzystnie na innych zawodników. Będąc na miejscu Tai ma brać udział w treningach drużyny, co dla innych powinno być bodźcem do wytężonej pracy. Na własne oczy będą się bowiem mogli przekonać, że nawet mistrz się nie oszczędza.
Swoją drogą to dla nowych zawodników Betardu Sparty nawet treningi bez Woffindena są ciekawe. Andrzej Lebiediew i Oskar Bober są zauroczeni doborem ćwiczeń oraz urozmaiceniem zajęć. Obu żużlowcom wydawało się, że to co robili wcześniej było czymś wyjątkowym, ale właśnie zdali sobie sprawę, że przygotowania do sezonu mogą być jeszcze bardziej efektowne i efektywne.
[/b]
ZOBACZ WIDEO Pierwsze treningi i sparingi pokażą czy tor będzie ich atutem