Krzysztof Cegielski: Grand Prix kreuje gwiazdy. Czy naprawdę chcemy ligi bez Zmarzlika?

WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / Greg Hancock i Bartosz Zmarzlik dziękują sobie po biegu
WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / Greg Hancock i Bartosz Zmarzlik dziękują sobie po biegu

Ekstraliga Żużlowa chce od sezonu 2018 wprowadzić limit dla zawodników z GP i SEC. Kluby mogłyby kontraktować nieograniczoną ilość uczestników obu cykli, ale w meczu mogłyby wystawiać tylko jednego z nich. Krzysztof Cegielski jest temu przeciwny.

- Jak czytam o takich pomysłach, to chciałbym, żeby zima była krótsza - mówi Krzysztof Cegielski, żużlowy ekspert. - To rozwiązanie pokazuje brak spójności w działaniach w polskim żużlu. Jednego dnia słyszymy, że reprezentacja jest najważniejsza, że zawodnicy Grand Prix są najważniejsi, że chcemy ich ubierać w biało-czerwone kevlary, że turniej o mistrzostwo świata na PGE Narodowym to impreza roku, a następnego czytamy, że nie potrzebujemy tych zawodników w naszej lidze - dziwi się Cegielski.

- Czy naprawdę chcemy tego, żeby w przypadku przełożenia Grand Prix, Bartosz Zmarzlik, Patryk Dudek, Piotr Pawlicki czy Maciek Janowski nie mogli jechać w meczu polskiej ligi - pyta dalej Cegielski. - Jak ci wykorzystywani marketingowo zawodnicy mają się czuć, jak czytają teraz, że właściwie nie są potrzebni, że są ważniejsze priorytety niż ich starty, w których reprezentują swój kraj.

Cegielski uważa, że Ekstraliga Żużlowa usiłuje kopiować rozwiązania znane z Anglii. Mówi też, że tamte działania doprowadziły żużel na Wyspach do bardzo trudnej sytuacji. - Chwalimy się, że mamy najsilniejszą ligę świata, a ciągle próbujemy robić wszystko, by najsilniejszą nie była. Takie działania są działaniem na szkodę całego polskiego żużla. Pamiętam, jak Anglicy rozpoczęli od ograniczenia dla jednego zawodnika z Grand Prix, potem wprowadzili KSM, jakieś zniżki, zwyżki i ja się pytam, gdzie jest teraz liga angielska - rzuca Cegielski i dodaje: - Na Wyspach chcieli zastąpić światowe gwiazdy swoimi, ale w efekcie stworzyli gwiazdy lokalne, na które chodzi po sto pięćdziesiąt osób. Kibiców w Polsce też możemy zniechęcić, bo oni chcą widzieć najlepszych.

Zdaniem Cegielskiego, Ekstraliga Żużlowa w ogóle nie powinna uderzać przepisami w Grand Prix. - W ubiegłym roku dosłownie jedne zawody Grand Prix przełożono na niedzielę. Czy to jest więc powód, żeby przewracać żużlowy świat do góry nogami. Raczej zrozumiałbym zajmowanie się podrzędnymi eliminacjami, bo one są częściej przekładane i też zmuszają działaczy z PGE Ekstraligi do odwoływania i przenoszenia meczów na inny termin.

Nasz ekspert uważa, że uderzenie w Grand Prix może zaszkodzić całemu żużlowi. - Polska liga nie tworzy gwiazd, a Grand Prix tak - stwierdza Cegielski. - Są zawodnicy, którzy bardzo dobrze jeżdżą w naszej lidze, ale nie są postrzegani jak gwiazdy odnoszące sukcesy w Mistrzostwach Świata czy Europy. Liga jest idealnym uzupełnieniem indywidualnych sukcesów i kibice chętnie przychodzą na mecze dzień po Grand Prix, chcąc widzieć rewanże za dzień poprzedni wszystkich możliwych zawodników najlepszych na świecie. Cykl mistrzostw świata tworzy bohaterów i napędza nam koniunkturę. Tomasz Gollob został mistrzem świata i nagle żużel znalazł się w centrum zainteresowania całej opinii publicznej. Nasza reprezentacja zaczęła osiągać sukcesy i między innymi dzięki temu łatwiej o sponsorów również w Ekstralidze. Bartosz Zmarzlik został ósmym zawodnikiem w plebiscycie na najlepszego sportowca, nie ze względu na najlepszą średnią w PGE Ekstralidze, ale z powodu brązowego medalu w Grand Prix. Pamiętajmy o tym - przestrzega Cegielski.

KLIKNIJ i oddaj głos w XXVII Plebiscycie Tygodnika Żużlowego na najpopularniejszych zawodników, trenerów i działaczy 2016 roku! ->

ZOBACZ WIDEO Bartosz Zmarzlik: Znowu moim celem jest zajęcie miejsca w ósemce

Komentarze (41)
avatar
Sławomir CKM
8.02.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Tu nie idzie o jazdę bez Zmarzlika, bo ten pewnie jeździł będzie. Moim zdaniem należy zaprzestać zatrudniania pseudo gwiazd za gigantyczną kasę-tych gwiazd jest kilka na świecie!! Powiedzmy 5-1 Czytaj całość
avatar
dachmotoarena
8.02.2017
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
1 obcokrajowiec tak jak było kiedyś i będzie pięknie ,wtedy była by walka na maxa a nie najemnicy którym tylko zależy na kasie . 
avatar
intro
8.02.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
myślę, że 1 to za mało...
Powinno być jak kiedyś-max2
Albo max 1 polak
max 1 zagraniczniak. Na pewno wydatki w dół 
avatar
mentikk
8.02.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Rzadko mi się to zdarza, ale w tym wypadku z Cegłą się zgadzam. Chociaż mam obiekcje co do jego pomysłu odnośnie eliminacji. Po to te eliminacje są, aby zawodnicy do tego SGP się dostawali i ta Czytaj całość
avatar
Ziele
8.02.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ten pomysł to utopia , czy nikt tego nie widzi ??? Co da nam możliwość występu 1 zawodnika z GP lub SEC w meczu ? Czy to podniesie prestiż ligi ? wątpię , czy zawodnicy będą bić się o kontrakty Czytaj całość