Tydzień po wypadku zawodnik Rye House opowiada o aktualnym stanie swojego zdrowia. - Nie czuję się jeszcze w pełni sił po wypadku w piętnastym biegu spotkania przeciwko Birmingham. Klatka piersiowa i żebra nadal są posiniaczone, ale największy problem jest z udem, które sobie poparzyłem - prawdopodobnie o oponę. Najgorsze, że w ranę wdarło się zakażenie. Poprzedniej nocy bardzo cierpiałem, dzisiaj poszedłem do szpitala i tam poinformowano mnie o zakażeniu. Jestem bardzo niezadowolony z takiego obrotu spraw, ponieważ gdyby lekarze za pierwszym razem zrobili to, co zrobili dziś, to prawdopodobnie nie byłoby tego problemu. Dobrze, że tego wieczora mogłem odpocząć, bo najważniejsze jest to, żebym był zdrów na środowy pojedynek z Birmingham - powiedział Neath po sobotnim meczu przeciwko Newport Wasps, w którym jego Rakiety zwyciężyły 52:40.
Chris Neath: Największy problem jest z udem
Piętnasta gonitwa spotkania Premier Trophy pomiędzy Rye House Rockets a Birmingham Brummies (15 marca) była bardzo pechowa dla żużlowca Rakiet - Chrisa Neath. Brytyjczyk doznał obrażeń klatki piersiowej, żeber oraz uda.
Źródło artykułu: