Jonas Andersson ma być zmiennikiem dla Emila Sajfutdinowa. Rok temu taką rolę pełnił 18-letni Linus Sundstroem, ale nie miał okazji zaprezentować się przed polskimi kibicami. Andersson raczej również będzie musiał długo czekać na swoją szansę, bo pozycja Rosjanina jest raczej nie zagrożona, a jednym z młodzieżowców w składzie musi być żużlowiec z polską licencją. Jonas jednak nie żałuje swojej decyzji. - Podpisałem kontrakt w lidze polskiej, żeby zebrać kolejne doświadczenie. Myślę, że Polonia to najlepszy klub, który może dać mi taką możliwość. W końcu jeździ tu czterech Szwedów - mówi w wywiadzie udzielonym na stronie bydgoskiego klubu.
Andersson swoją przygodę ze sportem motorowym rozpoczął w wieku dziesięciu lat. Wówczas zdał licencję na starty w klasie 80ccm, stając się jednocześnie reprezentantem Hallstavik, Na minitorach ścigał się do piętnastego roku życia. Obecnie w Elitserien zdobywa punkty dla ekipy Vastervik, gdzie startuje Tomasz Gollob. Z kolei na zapleczu ekstraklasy broni barw Vargarny. Dla 18-latka ważne jest także to, że Bydgoszczy utworzyła się mała szwedzka kolonia. - Tak, oczywiście. AJ jeździ w tym klubie już od kilku lat, poza tym spędziłem cały ubiegły sezon z Antonio w Vargarnie. Z Jonasem Davidssonem ścigałem się w Rospiggarnie kilka lat temu. Mówią po szwedzku, więc to świetna sprawa, że będę z nimi w jednym zespole - dodaje.
Poza żużlem wiele czasu juniorowi Polonii zajmuje edukacja. Ze sportów wcześniej uprawiał piłkę nożną, strzelanie z wiatrówki, hokej na lodzie i lekkoatletykę. Obecnie liczy się tylko speedway. - Moje hobby to żużel, żużel i jeszcze raz żużel. W wolnym czasie myje swój sprzęt! (śmiech) Poza tym staram się spędzać z moją rodziną tyle czasu, ile tylko mogę. Kiedy nie trenuję, spotykam się z przyjaciółmi - kończy.