- Mój kalendarz startów w ogóle mnie nie martwi. Ścigam się od czwartego roku życia i zawsze marzyłem o tym, żeby wziąć udział w takiej ilości spotkań. Chciałbym ścigać się na żużlu przez całe swoje życie. To zarówno moja pasja, jak i praca. Kocham to. Jestem młody i potrzebuję wielu startów, żeby się rozwijać - powiedział Hougaard.
- Mam świetny team oraz pełnoetatowego mechanika - Martina Havgaarda. Będę miał w Danii trzy motocykle, za które będzie on odpowiedzialny i będzie je woził wszędzie, gdzie będę startował. Ponadto będę miał dwóch mechaników, którzy będą opiekować się moimi dwoma motocyklami w Anglii. Będzie mnie to kosztowało sporo pieniędzy, ale tak musi być, jeśli chce się osiągnąć sukces - kontynuował 19-letni Duńczyk.
Młody żużlowiec bardzo się cieszy, że w ekipie Belle Vue Aces będzie się ścigał wspólnie ze swoim rodakiem - Charliem Gjedde: - Świetnie, bo Charlie był tu już w zeszłym roku, kiedy dołączyłem do składu Belle Vue. Przedtem nie znałem go zbyt dobrze, ponieważ wiele czasu spędzał na ściganiu się w innych ligach. Teraz będę czuł się jak w domu - już kilka razy leciałem z nim samolotem, a teraz będziemy mieć czas, żeby dłużej pogadać i lepiej się poznać. Liczę także, że trochę pomoże mi w tym sezonie - w końcu będzie kapitanem Asów.
Patrick Hougaard chętnie opowiedział również o swoich planach na przyszłość: - Zdałem egzaminy w mojej duńskiej szkole, więc teraz nie ma już niczego, co chciałbym robić oprócz ścigania się na żużlu. Mógłbym pomyśleć o czymś innym, jeśli nie byłbym wystarczająco dobry, ale mam nadzieję, że taka ewentualność nie nastąpi. Moja praca jest moją pasją i chcę żyć żużlem co najmniej do czterdziestki.