W poprzednim sezonie Nice Racing zajął trzecie miejsce w cyklu Speedway Best Pairs. W tym roku w zespole zaszły jednak zmiany. Do Boll Team odszedł Grigorij Łaguta. Do drużyny dołączyli za to Krzysztof Kasprzak i Adrian Miedziński.
- Było kilka powodów tego, że mamy w składzie reprezentantów Polski - mówi Adam Krużyński. - Oczywiście jak w każdej rywalizacji sportowej chcielibyśmy razem z naszym zespołem zająć jak najwyższe miejsce. Właśnie w ten sposób próbowaliśmy przygotować drużynę. Nie było dla nas zaskoczeniem to, że straciliśmy na rzecz Bolla Griszę Łagutę, który był częścią naszego zeszłorocznego teamu.
Dla Nice Racing istotny jest nie tylko aspekt sportowy. - Obecność Polaków w składzie jest też związana z naszą aktywnością, ponieważ Nice Racing i jego starty są wykorzystywane również w formie biznesowej przez naszą firmę. Organizujemy specjalne eventy dla naszych klientów w oparciu o wszystkie starty naszej drużyny w zawodach Best Pairs. Robimy to, aby identyfikacja naszych polskich klientów z naszą drużyną była większa. Potrzebujemy do tego polskich reprezentantów. Stąd decyzja, że zespół będzie tworzony w ten sposób, że znajdzie się w nim dwóch zagranicznych zawodników z poprzedniego roku, a także dwaj Polacy - wyjaśnia szef firmy Nice.
W składzie zespołu na sobotnią rundę Speedway Best Pairs znaleźli się Kasprzak, Miedziński i Antonio Lindbaeck. Na Motoarenie nie wystąpi więc Artiom Łaguta. Dlaczego? - Była to z naszej strony kwestia oceny predyspozycji do startów na poszczególnych torach w cyklu i wyników osiąganych do tej pory. Z drugiej strony uważamy też, że musimy dać szansę wystartować w tych zawodach Adrianowi Miedzińskiemu, który ten tor powinien znać najlepiej. To powinien być jego wielki atut. W wielu teamach - z wyjątkiem Monstera - nie ma zawodników z Torunia. Adrian może być tym, który będzie przesądzał o postawie i wyniku naszej drużyny - uważa Krużyński, który jednocześnie deklaruje, że Rosjanin znajdzie się w składzie na drugą rundę w Gnieźnie. Obok zawodnika MRGARDEN GKM-u Grudziądz w pierwszej stolicy Polski ma wystąpić Lindbaeck, który jest rekordzistą tamtejszego toru.
Na rundę w Toruniu Nice Racing ma jasno określony cel. - Nie da się ukryć, że nie jesteśmy tam faworytami. Tak przynajmniej oceniają nas kibice czarnego sportu. Uważam jednak, że ten zespół jest bardzo mocny. Moim zdaniem możemy być języczkiem u wagi podczas tych zawodów. Celujemy w podium. Chcielibyśmy zająć w Toruniu jedno z trzech pierwszych miejsc - kończy Adam Krużyński.
Początek Speedway Best Pairs w Toruniu w sobotę, 25 marca o godz. 18. Transmisja w Eurosporcie.
ZOBACZ WIDEO Do Łodzi przyjechał wielki talent. Wszystkim opadły szczęki