We władzach FIM pojawił się pomysł reaktywacji mistrzostw świata par. Ma to być odpowiedź na gasnące zainteresowanie organizacją Drużynowego Pucharu Świata. - Kiedyś mistrzostwa par były bardzo popularne. Rozmawiałem na ten temat z Armando Castagną, przewodniczącym Komisji Wyścigów Torowych i jesteśmy zdania, że DPŚ przeżywa trudne dni - mówi Andrzej Witkowski, prezes Polskiego Związku Motorowego.
Jak podkreśla działacz, to na razie tylko pomysł, a na szczegóły należy poczekać do World Games 2017 we Wrocławiu. 29 lipca na Stadionie Olimpijskim turniej żużlowy zostanie rozegrany właśnie w formule dawnych mistrzostw świata par, czyli 21 biegów, siedem duetów plus rezerwowi, walka każdy z każdym. Jeśli to się przyjmie, dogrywane będą konkrety.
Wiadomo już, że mistrzostwa par miałyby się odbywać na zmianę z pucharem świata. Jak udało nam się ustalić, realnym terminem na wprowadzenie zmian jest rok 2019. Wówczas DPŚ będzie gościł w Gorzowie Wielkopolskim, a w sezonie 2020 mogłyby ruszyć reaktywowane zawody parowe. W kolejnym roku, 2021, można by zorganizować DPŚ na PGE Narodowym. Nie jest tajemnicą, że Witkowski bardzo mocno o to zabiega.
Przypomnijmy, że mistrzostwa świata par (pod tą nazwą) przyciągały na stadiony kibiców w latach 1970-1993. Polska sięgnęła po złoty medal tych rozgrywek w 1971 roku. Andrzej Wyglenda i Jerzy Szczakiel okazali się bezkonkurencyjni na stadionie w Rybniku. Jeszcze do 1998 roku najlepsze pary ścigały się w ramach Drużynowych Mistrzostw Świata. W 1996 roku Polacy w składzie Tomasz Gollob, Sławomir Drabik i Piotr Protasiewicz wywalczyli złoty medal. Jest duża szansa, że w 2020 roku, już w innym składzie, powtórzymy ten sukces.
ZOBACZ WIDEO Dlaczego Sparta nie namówiła Sławomira Kryjoma? Menedżer podaje powód