KMŻ Lublin: W piątek trening już z Anglikami?

W pierwszym treningu na Węgrzech uczestniczyło tylko czterech żużlowców z Lublina, Jacek i Tomasz Rempałowie oraz Karol Baran i Paweł Baran. Ostatnie jazdy na torze odbyły się już w większej obsadzie, do wcześniej jeżdżącej czwórki dołączyli juniorzy i zawodnik z Czech.

Szkoleniowiec lubelskich "Koziołków" mógł w końcu obejrzeć prawie wszystkich zawodników w akcji. - Podczas drugiego pobytu na Węgrzech mogliśmy sobie pozwolić na mocniejsze ściganie. Po zajęciach jestem umiarkowanym optymistą. Bracia Rempałowie, Karol Baran i Tomicek prezentowali się dobrze i powinni tworzyć szkielet zespołu. U młodzieżowców widoczny jest brak startów. Szkoda, że naszych juniorów zabrakło za pierwszym razem. Mieliby o dwa treningi więcej - mówi Rafał Wilk na łamach Dziennika Wschodniego.

Dobrym sprawdzianem dla podopiecznych Rafała Wilka będzie sparing z rzeszowską Stalą zaplanowany na czwartek. Pierwszy trening w Lublinie odbędzie się dopiero w piątek, gdyż tor nie jest jeszcze gotowy do jazdy. - Najpierw musieliśmy udrożnić kanały odprowadzające wodę. W poniedziałek chcielibyśmy wymienić część desek pod ogrodzeniem okalającym tor. Musimy też rozpocząć montaż pneumatycznej bandy. W czwartek przyjedzie pan Ryszard Głód z Głównej Komisji Sportu Żużlowego, który zdecyduje, czy otrzymamy licencję. W tej chwili mamy jedno zmartwienie. Tor nie został poszerzony i nie wiemy, czy Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji zdąży w kilka dni przesunąć krawężniki - tłumaczy opóźnienia kierownik lubelskiej drużyny Dariusz Sprawka.

W poniedziałek lub wtorek trener KMŻ zadecyduje, których z zagranicznych zawodników zaprosi na treningi. - Może udałoby się zobaczyć w akcji Davida Howe'a, Williama Lawsona czy Lee Complina. Szwedów także chętnie bym przetestował. Na razie analizuję wyniki niektórych żużlowców w lidze angielskiej. Jeżdżą ze zmiennym szczęściem. Jestem ciekawy, jak sobie poradzą na polskich, dłuższych torach - mówi szkoleniowiec.

Jacek Rempała podkreśla, że najważniejszy będzie trening w Lublinie i dopasowanie się do tego toru. - Dobrze, ze mieliśmy okazje potrenowania na Węgrzech, ale czas najwyższy, aby spasować motocykle z nawierzchnią, na której będziemy walczyli o ligowe punkty. W tej chwili nie chcę oceniać formy poszczególnych zawodników. Wszystko zweryfikuje niedzielny start, a mam nadzieję, że pogoda dopisze i rozpoczniemy sezon zgodnie z planem - zaznacza łamach Dziennika Wschodniego.

Źródło artykułu: