Batchelor chce wrócić do formy z 2007 roku

Troy Batchelor ma za sobą niezbyt udany poprzedni sezon. Australijczyk nie był w najlepszej dyspozycji, w związku z czym rzadziej sięgał po niego zespół Unii Leszno. Zawodnik z Antypodów za cel w 2009 roku stawia sobie powrót do wyników osiąganych w debiucie na polskich torach.

- Liczę na podobny sezon do tego, który był w 2007 roku. Po tym udanym starcie w barwach Unii Leszno przyszły gorsze występy. Z tych zeszłorocznych nie jestem zadowolony i nie chcę ich powtarzać. Mam zamiar być skuteczniejszy niż ostatnio - zapowiada Troy Batchelor.

Australijczyk będzie musiał walczyć o miejsce w składzie Unii Leszno. "Byki" zachowały niezmienioną kadrę i mają zamiar walczyć o najwyższe cele w najbliższych miesiącach. Kwartet Adams, Hampel, Kasprzak, Baliński musi jednak uzupełniać jeszcze jeden zawodnik. Batchelor może być właśnie tym dodatkowym asem, ale pod warunkiem, że nie powtórzy błędów z 2008 roku. Maksymalne skupienie na speedway'u to warunek sukcesu zwłaszcza dla tak młodego żużlowca.

Na razie trudno oceniać formę Batchelora, bo dość długo borykał się on z problemami z wizą. Z tego względu od niedawna znajduje się w Europie. - W ostatnich tygodniach wróciłem na kontynent z Australii. W tej chwili jestem w fazie przygotowań. Z tego względu nie chcę się wypowiadać na temat mojej formy. Zobaczymy jak to się potoczy. Mam zaplanowane wiele startów. Szwecja, Anglia i Polska to kraje między którymi będę podróżował. Najsilniejsza z tych lig jest w Polsce. Tu każdy jest szybki i trzeba nie odstępować ani na krok, by liczyć się w walce - mówi nam Troy Batchelor.

Wnioski i uwagi Australijczyka są bez wątpienia trafne. Oby ich wcielenie w życie przebiegało szybko, bo tylko wtedy Batchelora stać będzie na wsparcie Unii w walce o DMP.

Komentarze (0)