Mecz z Bydgoszczą był ostatnią konfrontacją z innym przeciwnikiem. Mimo iż gospodarze nie wystąpili w najsilniejszym składzie, to bardzo dobra postawa gości zaskoczyła dużą liczbę osób. Przypomnijmy, że gnieźnieńscy żużlowcy w poprzednim treningu punktowanym przegrali z Unibaxem Toruń 56:34. Nastroje wśród kibiców przy ulicy Wrzesińskiej nie były złe, ponieważ jest to ubiegłoroczny Drużynowy Mistrz Polski. Aczkolwiek martwić mogła postawa kapitana Piotra Palucha czy Mortena Risagera oraz nowego młodzieżowca "Startowców" Marcela Kajzera.
Tych dwóch ostatnich zawodników nie mieliśmy okazji oglądać na torze w Bydgoszczy. W ich miejsce trener Mirosław Kowalik postanowił desygnować dwóch obcokrajowców - Clausa Vissinga oraz Andrieja Karpova. Dodatkowym rezerwowym, który dostał trzykrotną szansę zaprezentowania się na torze, był Dawid Cieślewicz, którego przedsezonowa forma nie gwarantuje miejsca w meczowej "ósemce". Jak trener Startu ocenia swoich zawodników? - Póki co nie mam zamiaru oceniać formy i postawy moich podopiecznych. Będę mógł coś powiedzieć dopiero po meczu w niedzielę. Oba te spotkania były okazją do tego aby zawodnicy mogli pojeździć i oswoić się z walką na torze po przerwie oraz sprawdzić jak zachowują się silniki. Okazji do treningów w tym roku z powodu warunków pogodowych nie było za wiele, dlatego w tym wypadku takie sparingi są wskazane.
Bardzo ciekawie zapowiada się walka w gronie młodzieżowców. Znakomicie i na treningach i w meczach prezentuje się Kacper Gomólski. Jest to tak naprawdę jego pierwszy sezon mimo iż licencje zdobył w ubiegłym roku. Na starty nie pozwalał mu jednak wiek. - Jeśli da się zauważyć jakąś rywalizacje wśród juniorów, to na pewno odbywa się ona na płaszczyźnie sportowej. Zarówno Kacper jak i Marcel są bardzo młodymi, ale też inteligentnymi ludźmi i korzyści z tej walki mogą procentować u każdego z nich - tak ocenił rywalizacje o miejsce juniorskie w składzie Kowalik.
Ostatnie dniu do meczu ligowego gnieźnianie będą spędzać przy przygotowaniach silników pod charakterystykę toru przy ulicy Wrzesińskiej. Decyzje o ostatecznym składzie trener podejmie po piątkowym treningu. Czy któryś zawodników ma już pewne miejsce w składzie? - Na pewno jeśli chodzi o skład na mecz niedzielny, to mam już swoje typy. Problemem jest jednak dobranie par do członu zawodników, który po tych sparingach i treningach można powiedzieć, że sam się wykształtował. Ostateczną decyzje podejmę jednak po piątkowym treningu.