Co z tymi sędziami? Po inauguracji PGE Ekstraligi na Motoarenie pisaliśmy o wpadkach Tomasza Proszowskiego, który w dwóch spornych sytuacjach podjął gospodarskie decyzje. Został za nie skrytykowany przez szefa sędziów Leszka Demskiego w Magazynie PGE Ekstraligi w nSport+. My oceniliśmy arbitra z Tarnowa na trójkę w skali od 1 do 6, bo też mieliśmy swoje zastrzeżenia.
Drugi mecz w tym sezonie, spotkanie Ekantor.pl Falubaz Zielona Góra z Get Well Toruń, pokazuje że chyba mamy z sędziami jakiś głębszy problem. Albo to jest całkowita obniżka formy, albo co najmniej trudne wejście w sezon (nie rozgrzani jacyś tacy). Wojciech Grodzki, arbiter meczu w Zielonej Górze ogólnie nie sędziował źle, popełnił najwyżej jakieś drobne błędy, które można przemilczeć, ale w 14. biegu zwyczajnie dał popalić wykluczając Andrieja Karpowa. Za co? Nie mam pojęcia?
Na pierwszym łuku Karpow przykleił się do krawężnika i jechał swoją ścieżką, gdy nagle, bezpardonowo zaatakował go Adrian Miedziński. Zawodnik Get Well pojechał w swoim stylu, czyli ostro i trochę bez głowy, bo zwyczajnie wpakował się rywalowi w jego tor jazdy. Powinien być za to wykluczony (ciekawe co powie Demski w magazynie?), ale sędzia wyrzucił Karpowa. Pytam grzecznie - a co Karpow miał zrobić? Miał zaciągnąć hamulec ręczny? A może miał zjechać na trawę? Zwyczajnie nie kupuję tej decyzji panie sędzio. Gdyby ten bieg miał o czymś rozstrzygać to mielibyśmy duży problem, może nawet skandal na całą Polskę. Dobrze, że Falubaz pewnie i wysoko prowadził. Jednak czas najwyższy, żeby rozjemcy obudzili się z zimowego snu. Mam nadzieję, że w niedzielę w Grudziądzu będzie lepiej. Oby.
ZOBACZ WIDEO Primera Division: coraz lepsza sytuacja Sevilli po zwycięstwie z Granadą - zobacz skrót meczu [ZDJĘCIA ELEVEN]
Ten gosciu zaczyna wypisywac bzdury.