W Lesznie mecz z podtekstami. Baron i Choroś mają coś do udowodnienia

Newspix / Łukasz Trzeszczkowski / Andrzej Rusko i Piotr Baron w miłej konwersacji
Newspix / Łukasz Trzeszczkowski / Andrzej Rusko i Piotr Baron w miłej konwersacji

Menedżer Piotr Baron i toromistrz Jan Choroś jeszcze w poprzednim sezonie pracowali w Betard Sparcie. W piątek staną po przeciwnej stronie barykady. Nowy szkoleniowiec Fogo Unii z pewnością ma coś byłemu pracodawcy do udowodnienia.

Rozwód Piotra Barona z Betardem Spartą nastąpił niespodziewanie, bo w trakcie ligowego sezonu. Menedżer rzucił papiery na stół przewodniczącego rady nadzorczej, Andrzeja Rusko kilka dni po blamażu w półfinale PGE Ekstraligi. Wrocławianie przegrali na poznańskim torze ze Stalą Gorzów 29:49, w praktyce pozbawiając się szans na finał.

Za długim pobytem Barona we Wrocławiu przemawiały wyniki. Sparta niespodziewanie doszła przecież w 2015 roku do finału Ekstraligi, a w minionym sezonie znów awansowała do play-offów. Gdy rozstano się już z Baronem, okazało się jednak, że wrocławscy działacze nie oceniają go tak korzystne, jak mogło się wcześniej wydawać.

Pojawił się choćby zarzut, że menedżer nie dopilnował należycie tematu toru podczas finału z Fogo Unią, jaki odbył się w 2015 roku w Częstochowie. Leszczynianie wygrali wówczas na wyjeździe 49:41, w zasadzie zapewniając sobie zdobycie tytułu.

Sparta za czasów Barona przyzwyczaiła do tego, że na jej torze nie było widowiska, a ścigać można było się tylko przy krawężniku. Menedżer za takie przygotowane nawierzchni był przez długi czas chwalony, bo zdawano sobie sprawę, że wrocławska drużyna jest za słaba, by ścigać się po całej szerokości toru. Z biegiem czasu optyka włodarzy klubu uległa jednak zmianie. Wraz z kolejnymi wzmocnieniami składu przyszła refleksja, że warto byłoby robić ciekawsze widowiska. Choćby po to, by przyciągnąć na stadion kibiców. W czasie ostatnich miesięcy pracy we Wrocławiu Baron miał usłyszeć, że Sparta nie chce oglądać już brzydkiego speedwaya.

ZOBACZ WIDEO Dlaczego Sparta nie namówiła Sławomira Kryjoma? Menedżer podaje powód

Krytyka wymierzona w menedżera, uderzyła też w jego prawą rękę - toromistrza Jana Chorosia. Sparta postanowiła od sezonu 2017 zadbać o widowisko, a działacze uznali, że filozofia przygotowania toru, jaką wyznaje Choroś, kompletnie im nie odpowiada. Czarę goryczy przelać miały wydarzenia z meczu o brąz z Ekantor.pl Falubazem Zielona Góra. Toromistrz Sparty miał podpaść swoich zachowaniem przy przygotowaniu toru nie stosując się do zaleceń zawodników i kierownika zespołu, Krzysztofa Gałandziuka.

Obaj panowie nie zostali długo bez pracy. Tuż po zakończeniu sezonu po Barona zgłosiła się Fogo Unia Leszno. Zimą klub sprowadził ponadto Jana Chorosia. Teraz, 5 maja, po raz pierwszy przyjdzie im zmierzyć się przeciwko klubowi z Wrocławia.

Piotr Baron i jego toromistrz podchodzą zapewne do piątkowego meczu z dystansem, ale trzeba przyznać, że mają coś do udowodnienia. Fogo Unia rozbiła na inaugurację ligi Ekantor.pl Falubaz Zielona Góra i będzie zdecydowanym faworytem spotkania. Jeśli gospodarze ponownie przygotują tor do walki na całej szerokości, dodatkowo wysoko wygrywając, to Baron i Choroś zagrają działaczom Sparty na nosie. Czy we Wrocławiu pojawi się wówczas refleksja, że zrezygnowano z nich zbyt szybko?

Źródło artykułu: