- To prawda, że nasi z wyjątkiem Dudka pojechali poniżej oczekiwań, ale ten turniej to już historia. Było minęło i nie ma to żadnego przełożenia na zawody w Warszawie - twierdzi Mirosław Kowalik, trener Zdunek Wybrzeża Gdańsk.
Na PGE Narodowym wystartuje pięciu Polaków. To Zmarzlik, Piotr Pawlicki, Janowski, Dudek i Przemysław Pawlicki. - Mamy świetną, młodą, utalentowaną grupę zawodników jakich nie ma nikt na świecie - mówi Kowalik. - Liczę, że do półfinałów awansuje nawet czwórka z nich. To możliwe, bo nasi powinni doskonale czuć się na warszawskim torze, który jest przecież szeroki i stworzony do ścigania. Nie wykluczam, że nawet dwóch Polaków dotrze do finału - dodaje.
Który z Biało-Czerwonych ma największe szanse na sukces? Kowalik ma swojego faworyta. - To Patryk Dudek - przyznaje. - Jest w imponującej formie. Jeździ po prostu błyskotliwie. Nie ma żadnego znaczenia, że jest beniaminkiem w stawce. Liczę też, że wysoką formę do której nad swego czasu przyzwyczaił zaprezentuje Maciej Janowski. Ostatnio bywało z tym różnie, ale nadszedł wreszcie najwyższy czas aby się przełamać. W końcu ile można czekać? Nie zapominam też o Bartoszu Zmarzliku i Piotrze Pawlickim. Pamiętajmy jednak, że to jest żużel, a tu nie da się ułożyć scenariusza przed zawodami. W zasadzie wszystko jest możliwe. Jednak ja z natury jestem optymistą i wierzę w Polaków. Ponadto swoje zrobi atmosfera na PGE Narodowym. Nie często się bowiem zdarza, że zawodnicy jeżdżą przed 50 tysiącami widzów. To potrafi wyzwolić dodatkową motywację, a wtedy niech się dzieje wszystko! - przekonuje szkoleniowiec Wybrzeża.
ZOBACZ WIDEO Dlaczego Sparta nie namówiła Sławomira Kryjoma? Menedżer podaje powód
Kowalik - zapamietaj sobie na przyszlosc, ze beniaminek to druzyna, ktora awansowala z nizsze Czytaj całość