LOTTO Warsaw FIM Speedway Grand Prix of Poland po raz trzeci zostanie rozegrane na PGE Narodowym. Dwa lata temu zawody zakończyły się kompletną klapą, z powodu źle przygotowanego toru. W zeszłym roku turniej odbył się bez przeszkód, ale koneserzy speedwaya narzekali, że nie było wiele ścigania. - Nieprawda. Już przed rokiem były ciekawe zawody, a teraz mogą być jeszcze lepsze. Tor jest bardzo dobrze przygotowany - podkreślał Matej Zagar.
Organizatorów chwalił również zwycięzca Grand Prix Słowenii z Krsko, Martin Vaculik. - Jestem pod wrażeniem toru. Organizatorzy wykonali kawał dobrej roboty. Na treningu tor był wyśmienity. Jeśli tylko na sobotnie zawody nawierzchnia będzie podobnie przygotowana, to kibice będą świadkami bardzo ciekawego widowiska - powiedział słowacki żużlowiec, który miał porównanie, bo startował przed rokiem w Warszawie podczas meczu Polska - Reszta Świata.
Dobrego widowiska spodziewa się również Piotr Pawlicki. - Myślę, że tor będzie dobry do ścigania. Na treningu był świetnie przygotowany. Nie możemy się już doczekać zawodów i dopingu publiczności. Zawody na takim stadionie uskrzydlają. Mam nadzieję, że w sobotni wieczór na koniec turnieju odegrany zostanie Mazurek Dąbrowskiego. Pewnie, że chciałbym wygrać, ale będę także się cieszył, jeśli któryś z moich rodaków stanie na najwyższym stopniu podium - powiedział młodszy z braci Pawlickich.
Patryk Dudek przyznał z kolei, że ma nowe silniki i trudno mu porównywać zeszłoroczny tor do tego obecnego. - Muszę przeanalizować zapiski na spokojnie i zobaczę, czy uda się wykorzystać cokolwiek z zeszłego sezonu. Tor wydaje się być podobny, ale mam inne silniki, które mogą wymagać zupełnie innych ustawień motocykli - powiedział trzeci żużlowiec Grand Prix w Słowenii.
[color=#000000]Bartosz Zmarzlik do turniejów Grand Prix podchodzi podobnie, jak w zeszłym roku. - Mamy po treningu pewne przemyślenia. Zobaczymy, jaki tor będzie w sobotę. Mam nadzieję, że będzie dobre ściganie. Spokojnie podchodzę do startu. Tak jak rok temu. Krok po kroku chcę realizować swoje plany, a co to da na koniec, zobaczymy - dodał brązowy medalista IMŚ z 2016 roku.
ZOBACZ WIDEO "Panie Tomku kochany, my o panu pamiętamy". Dzieci składają życzenia Tomaszowi Gollobowi
[/color]