Na PGE Narodowym najbardziej niesie pole C, ale jak ktoś jest szybki, to poradzi sobie z każdego

Materiały prasowe
Materiały prasowe

W sobotę na PGE Narodowym w Warszawie odbędzie się LOTTO Warsaw FIM Speedway Grand Prix of Poland. Znana jest już lista startowa zawodów. Zdaniem Jacka Frątczaka w Warszawie znów może dojść do żużlowego paradoksu.

W tym artykule dowiesz się o:

Mowa oczywiście o skuteczności poszczególnych pól startowych. W ubiegłym roku statystyka przedstawiała się następująco: pole A - 5 wygranych, B - 2, C - 11, D - 5. - Liczby pokazują, że na tym obiekcie niesie pole C, które w normalnych warunkach na większości stadionów obok pola D jest problemem - uważa Jacek Frątczak. - Skuteczność pól, jeśli chodzi o tor na Stadionie Narodowym, jest trochę inna niż klasyczna. Wszystko zależy od nawierzchni. Nie wiadomo, jak ona będzie się zachowywała. To jest kluczowa sprawa - przyznaje ekspert.

Spośród całej stawki w fazie zasadniczej po dwa razy z pola C pojadą Chris Holder, Fredrik Lindgren, Tai Woffinden i Niels Kristian Iversen. - Jeśli geometria toru będzie taka jak w ubiegłym roku, to będzie ona decydująca. Łagodniej, a przez co szybciej w łuk wchodzi się z pola C. Jeżeli ta geometria będzie podobna, to może znów dojść do paradoksu żużlowego, że pole C będzie najbardziej skuteczne. Z idealnym modelem mamy do czynienia wtedy, kiedy wszystkie pola niosą mniej więcej podobnie - przyznaje były menedżer Ekantor.pl Falubazu Zielona Góra, który zwraca jednak uwagę na to, że wygrane biegi niekoniecznie oznaczają wygrane starty.

Trzech Polaków, czyli Przemysław Pawlicki, Patryk Dudek i Bartosz Zmarzlik trzykrotnie pojedzie z wewnętrznych pól. Maciej Janowski i Piotr Pawlicki taką szansę dostaną tylko dwa razy. - Dopiero po zawodach dowiemy się, czy losowanie było dobre. Niejednokrotnie bywało tak, że na treningu tor był inny niż na zawodach. Zwycięzcy różnych turniejów indywidualnych zawsze startują z różnych pól startowych. Jeżeli ktoś jest mocny, szybki, dobrze skoncentrowany i odpowiednio przygotowany do zawodów, to dla niego żadne pole nie jest zaskoczeniem. Liczę przede wszystkim na to, że będzie dużo walki. Jeśli tak się stanie, to będzie oznaczało, że start nie decydował - oznajmia ekspert.

W oczy rzuca się fakt, iż starszy z braci Pawlickich na zakończenie fazy zasadniczej dwukrotnie stanie pod taśmą na pierwszym polu. To może być jego handicap. - Jeśli klasyczny model się sprawdzi, to w drugiej fazie zawodów lepiej mieć pola wewnętrzne. To jest oczywista sprawa. Duże znaczenie ma też roszenie nawierzchni oraz to, czy zawodnik jedzie bezpośrednio po równaniu toru - kończy Frątczak.

ZOBACZ WIDEO Klip promujący LOTTO Warsaw FIM Speedway Grand Prix of Poland

Źródło artykułu: