Ostatnie lata były dla Łukasza Sówki kompletnie nieudane. Wcześniej uchodził on za wielki talent, bo przecież podpisywał kontrakty w Zielonej Górze czy Rzeszowie. W karierze tego zawodnika po wieku juniora coś poszło nie tak. Teraz jednak wszystko się odwraca. 24-latek ma siódmą średnią biegową w 2. Lidze Żużlowej i pewne miejsce w składzie TŻ-u Ostrovii Ostrów Wlkp.
- Byłem w gronie tych, którzy wierzyli, że z Łukasza będą ludzie - mówi Radosław Strzelczyk. - Wnioski po naszych przedsezonowych rozmowach były takie, że mu się uda. Wszystko jest na dobrej drodze. Nie chcę zapeszać, ale jest ogromny progres do jego dwóch poprzednich lat. Łukasz otrzymał zaufanie prezesa Górskiego i moje, a teraz to spłaca. Naprawdę warto było dać mu szansę. Oby jechał coraz lepiej - przyznaje prezes klubu.
Zdaniem Strzelczyka, największym problemem zawodnika była mentalność. Wcześniej również pojawiały się opinie, że Sówka "gwiazdorzył". - On musiał sobie samemu udowodnić, że ma papiery na jazdę. Zmienił swoją mentalność. Wcześniej Łukasza nie znałem, ale dochodziły do mnie słuchy, że trochę za szybko wierzył w to, że jest bardzo dobrym żużlowcem. W każdej dziedzinie sportu należy jednak ciężko pracować i czekać na to, że efekty przyjdą same. Cały czas trzeba się doskonalić. Tak się rodzą mistrzowie. Czasami ma się talent i to łatwiej przychodzi, ale niektórzy nie mają talentu i muszą wszystko wypracować. W przypadku Łukasza talent był, ale musiał on być poparty ciężką pracą. Łukasz zmienił podejście do sportu i rozwiązał wszystkie swoje problemy. Zaczął on wszystko od nowa, z czystą głową. To procentuje - nie kryje radości sternik ostrowskiego klubu.
W Ostrowie Wielkopolskim są niezwykle zadowoleni z formy Sówki. Liczą na to, że jego wyniki mogą być jeszcze lepsze. - Teraz widać, że mu zależy i bardzo ciężko trenuje. To pokazuje na co dzień. Ciężkie treningi i zmiana mentalna dały dużo. Jak do tego dojdą jeszcze dobre silniki, to Łukasz udowodni niedowiarkom, że jeszcze o nazwisku "Sówka" będzie się dużo mówiło - kończy Strzelczyk.
ZOBACZ WIDEO W Łodzi szybko go pokochają. Aleksandr Łoktajew już szaleje